Rywalizacja nigdy nie zaszkodzi. Odrodzenie juniorów Zdunek Wybrzeża Gdańsk

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Dominik Kossakowski, Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Dominik Kossakowski, Oskar Fajfer

Postawa juniorów Zdunek Wybrzeża Gdańsk to największe zaskoczenie pierwszych rund Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. W Grudziądzu zawodnicy znad morza wprost zdeklasowali rywali.

Juniorzy Zdunek Wybrzeża Gdańsk w tym sezonie nie prezentują się dobrze w lidze. Średnia 1,214 21-letniego Dominika Kossakowskiego i 0,810 Marcina Turowskiego, plasują ich w czwartej i w piątej dziesiątce zawodników pod tym względem w Nice 1.LŻ. Lepiej od nich wypada sześciu młodzieżowców w tej klasie rozgrywkowej. Biorąc pod uwagę fakt, że drużyna znad morza przegrała pięć spotkań, z czego większość minimalnie, wyraźnie widać że brakowało punktów juniorów.

W Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów zespół, który od niedawna prowadzi Mirosław Berliński, zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. W grupie z trzema zespołami z PGE Ekstraligi najpierw zajął drugie miejsce w Toruniu, przegrywając tylko z gospodarzami, a następnie zdominował zawody w Grudziądzu, deklasując rywali - nad trzecim miejscem mieli 12 punktów przewagi.

Dla zawodników w tym wieku, każdy dobry wynik może budować. - Na razie wygrywaliśmy z zawodnikami z tej samej kategorii wiekowej, co nie oznacza, że już teraz możemy wymagać równie dobrych rezultatów przeciwko seniorom. Nie nastawiamy się na walkę o medale w imprezach juniorskich, do każdych zawodów podchodzimy z chęcią powalczenia o jak najlepszy rezultat - powiedział Mirosław Berliński.

Czy wpływ na przebudzenie dwóch bardziej doświadczonych juniorów może mieć fakt, że od najbliższej kolejki do dyspozycji trenera będzie Karol Żupiński? - Wiem, że niezależnie od tego każdy zawodnik chce wypaść jak najlepiej. Nie widzę w zespole żadnej zawiści, tylko sportową walkę o miejsce w składzie - ocenił Berliński.

W ostatnim czasie mocno zawodzili polscy seniorzy Zdunek Wybrzeża. Na razie nie ma planów zastąpienia ich przez młodzież. - Wierzę i w Oskara Fajfera i w Michała Szczepaniaka. Nie dam na nich powiedzieć złego słowa i wiem, że będą punktować na miarę naszych oczekiwań. O tym, na którego juniora postawię, zadecydują aktualne dyspozycje, jazda w zawodach poprzedzających mecze ligowe oraz doświadczenie na danym torze - podsumował trener, który niemal przez całe swoje życie pracował w klubie znad morza i jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii Wybrzeża.

ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski: Nie mamy wpływu na formułę rozgrywek

Źródło artykułu: