Męczarnie Australii w półfinale SoN. Jason Doyle: Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle

W półfinale Speedway of Nations w Manchesterze krętej drogi do awansu doświadczyli Australijczycy. Jason Doyle i Max Fricke nie zaprezentowali pełni swoich możliwości. Pierwszy z nich z optymizmem jednak spogląda w przyszłość.

Indywidualny mistrz świata i Max Fricke musieli walczyć o awans w biegu dodatkowym po tym, jak po 21 biegach byli w klasyfikacji na trzecim miejscu. Australijczyków wyprzedzili Szwedzi i Brytyjczycy. W finałowym eliminatorze rywalami Kangurów byli Czesi. Wyścig wygrał Vaclav Milik, ale na drugim i trzecim miejscu dojechali do mety podopieczni Marka Lemona i to oni cieszyli się z przepustki do finałów we Wrocławiu.

Jason Doyle nie spodziewał się w Manchesterze łatwych zawodów. Reprezentant Australii przyznał, że był zaskoczony formą niektórych konkurentów, szczególnie Finów: Tero Aarnio i Timo Lahtiego. Pierwszy z nich w biegu dziewiętnastym zanotował prawdopodobnie "występ życia", w cuglach pokonując aktualnego mistrza globu. - To nie była łatwa przeprawa. Nie była to dla nas łatwa droga. Znamy Szwedów, a Brytyjczycy i Czesi byli trudni do pokonania. Poza tym wyskoczyło kilka niespodzianek, ponieważ Finowie byli na tym torze bardzo szybcy. Nie było żadnego łatwego wyścigu, w którym wiedzielibyśmy z góry, że ruszymy i dowieziemy do mety 5:1 - powiedział.

Australijczykom pozostaje skupić się na walce o medale na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. - Teraz już trzeba patrzeć do przodu i zapomnieć o zawodach w Manchesterze. Mam nadzieję, że problemy są za nami. Zaczynamy na świeżości walkę o medale w piątek i sobotę. Mamy bardzo dużą szansę. Półfinał w Teterow był znacznie łatwiejszy niż ten we wtorek. Jesteśmy w finałach, możemy walczyć o medale i co z tego wyjdzie, zobaczymy w sobotę. Mam nadzieję, że coś dobrego - skomentował Doyle dla strony speedwaygp.com.

32-latek, choć zdobył w półfinale 14 punktów z bonusem, zasugerował zmiany w przygotowaniu sprzętu na finałowe zmagania. - Wydaje mi się, że to sygnał, aby przygotować na piątek we Wrocławiu inny silnik. Mam nadzieję, że uda się na nim osiągnąć coś wyjątkowego - stwierdził zawodnik Get Well Toruń, Rospiggarny Hallstavik i Somerset Rebels.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Komentarze (0)