Jason Doyle jeździ ostatnio jak na mistrza świata przystało. Także w niedzielny wieczór był liderem Get Well Toruń w starciu z forBET Włókniarzem Częstochowa. Dwanaście punktów Australijczyka musi go cieszyć. Po nieudanym dla drużyny meczu z Fogo Unią Leszno były zawodnik Falubazu Zielona Góra przyznawał, że on i jego koledzy mieli dość social media, ze względu na presję od kibiców.
- Jak wszyscy wiedzą, jeździliśmy ze sporym obciążeniem. Początek sezonu nie był dobry i dlatego ta wygrana z bonusem jest tak istotna. Dzięki temu zwiększyliśmy nasze szanse na play-offy. Dobrze wiedzieć, że mamy teraz tak dużo wsparcia ze strony toruńskich kibiców, bo kłopotów w ostatnich tygodniach było sporo. Na stadion przyszło dużo ludzi, a my pokazaliśmy jak dobrą drużyną jesteśmy - komentuje Jason Doyle.
Kiedy aktualny mistrz świata startował w barwach torunian w sezonie 2015, był prawdziwym bohaterem meczu w Lesznie, który drużyna wygrała 46:44. Teraz najbliższy wyjazd również jest na stadion im. Alfreda Smoczyka. Zwycięstwo z Włókniarzem dało spory zastrzyk mentalny Get Wellowi, więc dobry występ na terenie lidera PGE Ekstraligi nie jest wykluczony.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku