Prezes KMŻ cieszy się z wygranej, choć nie ukrywa, że zwłaszcza na początku, obawiał się o końcowy rezultat.
- Na początku było wręcz fatalnie. Wykluczenia, upadki, defekty, więc byłem bardzo zdenerwowany. Wiedziałem, że są w naszym zasięgu, a w dodatku jechaliśmy na swoim torze. Świetnie pojechał Rafał Klimek, Tomek Rempała i Karol Baran. Dobrze zaprezentował się też Filinow i pokazał, że ma ogromny potencjał i myślę, że może zwiążemy się z nim na dłużej.
Wojciechowski po meczu nie ukrywał swojej antypatii do zawodnika Polonii - Piotra Śwista. - Zależało mi na tym żeby chłopcy objechali tego, który kilka lat temu "utopił" nasz żużel, czyli Śwista i się udało. Jestem zadowolony, wynik też mnie satysfakcjonuje. Jak to prezes zawsze mówi: "Wygrywajcie ale nie aż tak wysoko, bo to wszystko kosztuje". Jestem szczęśliwy i spokojny.
Sternik lubelskiego klubu nie zapomina też o kibicach, którym dziękuje za doping i prosi o wsparcie w kolejnych meczach. - Gratuluje chłopakom i dziękuje kibicom bo bez nich to wszystko by się nie udało. Cały czas zachęcam i proszę - przychodźcie na mecze bo jesteście potrzebni. Raz - żeby kibicować, a dwa - żeby kupić bilety bo na tym także opiera się budżet klubu.
Cel "Koziołków" to nadal walka o pierwszą ligę. Prezes jednak nie zamierza wtrącać się do ustalania obsady poszczególnych pozycji. - Cel jest niezmienny - awans. Natomiast jeśli chodzi o dobór kadry na poszczególne mecze to trener i kapitan o tym decydują. Ja się nie wtrącam bo się na tym nie znam, a my nie mamy czasu na amatorkę - zakończył Wojciechowski.