Falubaz miał trzy oferty, ale wszystkich odesłał z kwitkiem. Gomólski im bardzo zaimponował

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Kacper Gomólski.
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Kacper Gomólski.

Długo trzeba było czekać na dobry występ Kacpra Gomólskiego w PGE Ekstralidze, ale w Falubazie przekonują, że było warto. Zawodnik, który przez długi czas siedział na ławce, zaimponował działaczom. I nie chodzi tylko o postawę na torze.

- Teraz mogę powiedzieć, że po drodze mieliśmy trzy propozycje z klubów pierwszoligowych, ale wszystkich od razu odesłaliśmy - mówi nam rzecznik prasowy FalubazuMarcin Grygier. W Zielonej Górze nie żałują. Kacper Gomólski pokazał się z bardzo dobrej strony w spotkaniu z Betard Spartą Wrocław. Mocno przyczynił się do wygranej i zdobycia punktu bonusowego.

Falubazowi zawodnik mocno zaimponował nie tylko na torze. - Od początku do końca podchodził do wszystkiego z dużym zrozumieniem i pokorą. Nie twierdzę, że przez ten czas, gdy nie jeździł, nie zapytał nas w ogóle o wypożyczenie. Tak się stało, bo każdy chce startować i zarabiać. Nie był jednak natrętny. On ani jego menedżer nie wisieli nam na telefonie. Poprosili tylko o pomoc w organizowaniu jak największej liczby startów. Jestem pełen uznania, bo doskonale wiem, jak potrafią zachowywać się inni zawodnicy, którzy są w podobnej sytuacji - tłumaczy Grygier.

Zielonogórzanie robili wszystko, żeby Gomólski, który był poza pierwszym składem, jeździł jak najwięcej w innych zawodach. - Po drodze były między innymi lepiej lub gorzej obsadzone turnieje w Niemczech. Za każdym razem próbowaliśmy mu pomóc -podkreśla rzecznik Falubazu.

Gomóski i Falubaz nie byli umówieni, że po którejś z kolejek zawodnik dostanie zielone światło na wypożyczenie. Działaczom takie rozwiązanie nie było na rękę z dwóch powodów. - Nie chodziło już nawet tylko o ryzyko kontuzji, choć przyznaję, że to też odegrało ważną rolę. Sezon 2015 pokazał nam, że trzeba się zabezpieczać. Ważniejsze było jednak to, że wierzyliśmy w Kacpra. Po ostatnim meczu powiedziałem mu, że warto było na niego czekać. Okazuje się, że ten zawodnik potrafi punktować w PGE Ekstralidze. Oby potwierdził to w kolejnych meczach - podsumowuje Grygier.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Komentarze (37)
avatar
Dondiego SKS START
28.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia Kacper! 
avatar
Kacperek
28.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gomuła to taka stara ruska strzelba co to raz na rok sama strzela , to i jemu się zdarzyło ale , ale , widzieliście jak startował ? jak spadochroniarz - zamykał ocz Czytaj całość
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe o które kluby chodziło. 
avatar
Malowany
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gomola to wychowanek Startu i gnieznianin z krwi i kosci nic dziwnego wiec ze gdzie sie nie pojawi wzbudza podziw i patrza na niego z zachwytem w koncu to kopalnia talentow zuzla cos jak belgia Czytaj całość
avatar
BKSIK
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Może lepiej napiszcie ile wziął Janowski za podkładkę a nie piszecie bzdety o wielkości Rudego czy Falubazu. Żarty sobie robicie czy co? No ile można? Przecież on tych 5 pkt pewnie nie ujedzie Czytaj całość