Sam Masters: Wymagam od siebie więcej. Widać symptomy poprawy

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Sam Masters
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Sam Masters

Speed Car Motor Lublin notuje świetny sezon, czego nie można powiedzieć o Samie Mastersie. - Wymagam od siebie więcej. Na szczęście widać symptomy poprawy - mówi Australijczyk.

Lublinianie są rewelacją tego sezonu Nice 1.LŻ. Speed Car Motor kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, z dorobkiem 22 punktów przewodząc ligowej tabeli. W takiej dyspozycji zespół znad Bystrzycy to murowany kandydat do awansu do PGE Ekstraligi.

- Nie mogę powiedzieć, że czuje zaskoczenie. Pamiętam, że kiedy zobaczyłem tę drużynę na papierze na długo przed startem sezonu to od razu pomyślałem, że dyrektor sportowy Jakub Kępa oraz trener Dariusz Śledź stworzyli bardzo ciekawy i dobrze zbilansowany zespół. Walka w lidze trwa i skupmy się na niej. Mamy jeszcze sporo meczów przed sobą, ale jak dotąd wszystko działa bardzo dobrze i zależy nam na utrzymaniu takiego stanu rzeczy - mówi Sam Masters w rozmowie z motorlublin.com.pl.

O ile obecny sezon jest dla Speed Car Motoru niezwykle udany, o tyle Australijczyk ma kłopoty ze skutecznym punktowaniem w polskiej lidze. Średnia na poziome 1,655 nie zadowala samego zawodnika, jak i jego pracodawcy.

- Wymagam od siebie więcej, ale wiem, dlaczego dotychczas nie prezentowałem się w stu procentach tak, jakbym tego chciał. Jednak na szczęście widać symptomy poprawy. Mam nadzieję, że na koniec sezonu będę mógł generalnie ocenić ten żużlowy rok jako pozytywny, zarówno pod względem drużynowym, jak i indywidualnym - przyznaje Masters.

27-latek nie pojedzie w najbliższym meczu Speed Car Motoru, w którym lublinianie podejmą Lokomotiv Daugavpils. Jego miejsce w składzie zajął Daniel Jeleniewski (TUTAJ zobaczysz awizowane zestawienia na to spotkanie).

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Źródło artykułu: