Andrzej Lebiediew wraca do gry? Łotysz nie chce spisać sezonu na straty

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew w barwach ROW-u
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew w barwach ROW-u

Ten sezon jest niezwykle trudny dla Andrzeja Lebiediewa. Po straceniu miejsca w Betard Sparcie Wrocław, walczył o względy w Rybniku. Po meczu w Gdańsku, w którym zdobył 11 punktów w 6 biegach, jego akcje zdecydowanie wzrosły.

Jeszcze niedawno Andrzej Lebiediew, jako zawodnik Lokomotivu Daugavpils wielokrotnie pokazywał, że przerasta Nice 1.LŻ. Gdy odchodził z tej ligi w 2016 roku, jako najlepszy zawodnik niewielu spodziewało się, że szybko do niej wróci. Ubiegły sezon spędzony w Betard Sparcie Wrocław też był solidny w jego wykonaniu, czego dowodem jest średnia biegowa 1,523. Teraz, po przejechaniu 12 biegów, w których zdobył 8 punktów, został wypożyczony do rybnickiego klubu.

W niespełna miesiąc, Łotysz odjechał trzy mecze dla ROW-u. Ostatni, rozegrany w Gdańsku, był najlepszy w jego wykonaniu. - W pewnym momencie było nieźle. W drugiej fazie zawodów byłem szybki i mogłem walczyć, ale mocno decydował start. Jak wygrywałem wyjścia spod taśmy, to obierałem właściwe ścieżki, na których czułem się pewnie i wiedziałem, że przeciwnik nie wejdzie pode mnie ani z jednej, ani z drugiej strony - powiedział żużlowiec.

Niewiele brakowało, a właśnie za sprawą Lebiediewa, ROW zdobyłby bonus w Gdańsku. - Nie wiedziałem przed ostatnim biegiem, że możemy zdobyć bonus, ale moje wyjście spod taśmy było katastrofalne. Czwarte pole było twarde i suche, ale nie można tam było lać za dużo wody, bo zrobiłoby się lodowisko. Nie było z czego zrobić miejsca startowego, z którego mógłbym wystrzelić - dodał.

Dla Łotysza pierwsze miesiące 2018 roku były męczarnią, co nie wpływało dobrze na jego samopoczucie. - Chyba tylko mój pierwszy sezon w lidze był gorszy. Ja jestem człowiekiem lubiącym pracować nad swoim sprzętem i nad sobą. Dziękuję Ryszardowi Kowalskiemu, który zawsze jest chętny do pomocy. Pracujemy nad sprzętem, ja pracuję nad sobą i mam nadzieję, że to tylko początek tego, co będę robił dla ROW-u. Liczę na powrót do poważnego ścigania - zdeklarował zawodnik.

Występ Andrzeja Lebiediewa w Gdańsku został pozytywnie odebrany przez kierownictwo rybnickiego klubu. Prezes Krzysztof Mrozek przyznał, że wywalczył on sobie miejsce w składzie. Z Lebiediewa w takiej formie jak jeszcze w ostatnich sezonach, ROW może mieć wiele pożytku.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: