W PGE IMME warto walczyć do końca. Możesz być dziesiąty, a i tak potem zgarnąć 25 tysięcy

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Podium PGE IMME 2017
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Podium PGE IMME 2017

PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi z roku na rok walczą o swój prestiż. Tegoroczne będą wyjątkowe z uwagi na znaczny wzrost premii dla najlepszych. A regulamin do końca daje nadzieję na triumf większości uczestnikom.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, na której ogłoszono oficjalną obsadę turnieju ("dziką kartę" otrzymał Bartosz Smektała) i wylosowano numery startowe, poinformowano także o wzroście stawek nagród finansowych dla uczestników PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi. Dla najlepszych wzrosły one o sto i więcej procent.

Przypomnijmy, że zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tysięcy złotych, drugi na mecie 15 tysięcy, a trzeci 10 tysięcy. Poprzednio najlepsza trójka otrzymywała odpowiednio: 10, 7 i 5 tysięcy złotych. Wzrost nagród jest więc znaczący, co z pewnością doda smaczku całej rywalizacji, dotąd różnie traktowanej przez zawodników. Zmianie nie uległa jedynie gwarantowana z góry kwota za sam udział. Tutaj nadal wyniesie ona 4 tysiące.

Jak wiadomo, format PGE IMME różni się od tego znanego z Grand Prix, czy Indywidualnych Mistrzostw Polski. Przez fazę zasadniczą do głównej części zawodów przechodzi nie sześciu, czy ośmiu, a aż dziesięciu zawodników. Taki system wprowadzono od początku istnienia mistrzostw PGE Ekstraligi. W tym roku nie ulegnie on zmianie, czyli dalej można myśleć o końcowej wygranej i zgarnięciu 25 tysięcy złotych, nawet jeśli po rundzie zasadniczej zajęło się miejsce w drugiej części klasyfikacji punktowej.

Najlepszym przykładem walki do końca jest triumf Grigorija Łaguty z 2015 roku z Leszna. Rosjanin zaczął bardzo źle, bo od trzeciego miejsca i taśmy. Dwa kolejne biegi także zakończył bez zwycięstwa (2,1) i był już jedną nogą pod prysznicem. Łaguta wygrał jednak ostatni wyścig, zajął dzięki temu 10. miejsce i awansował do barażu. Tam i w finale znów dojeżdżał do mety na czele. Dla przykładu w historii Grand Prix tylko dwa razy udało się wygrać, mając 7 punktów po fazie podstawowej turnieju. Dokonywali tego Fredrik Lindgren i Matej Zagar. Szwed w 2012 roku w Goeteborgu, a Słoweniec przed rokiem w Sztokholmie.

PGE IMME odbędą się 5 sierpnia na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Komentarze (1)
avatar
Zimny81
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tylko czekać, az doczekamy się zawodów, gdzie do dalszej fazy będzie przechodzić 16 zawodników, potem 4 ćwierćfinały, 2 półfinały i finał. Formuła idealna...