- Tor był zdecydowanie lepszy niż za pierwszym razem. Moim zdaniem w tej chwili nie ma się już do czego przyczepić. Nawierzchnia praktycznie wcale się nie rozrywa. Trzeba jak najwięcej jeździć, a kolejne efekty będą widoczne - mówi w rozmowie z oficjalną stroną klubu Norbert Kościuch.
Jeden z liderów Orła na nowym torze pojawił się drugi raz, więc ma porównanie. Tak samo było w przypadku Roberta Miśkowiaka i Mateusza Błażykowskiego. W czwartek dołączyli do nich kolejni żużlowcy - Maciej Kuromonow, Eryk Borczuch i Jakub Miśkowiak.
- Tor jest naprawdę świetny! Przyznam, że jestem pod dużym wrażeniem. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to pierwsze kółka, to trzeba otwarcie powiedzieć, że nawierzchnia zachowuje się naprawdę znakomicie - komentuje Jakub Miśkowiak. - Pierwsze odczucia? Było podobnie jak na toruńskiej Motoarenie. Mamy pochylone proste i łuki. Jazda po takim torze to czysta przyjemność - dodaje junior Orła.
- Dwóch idealnie takich samych torów nie ma, bo to niemożliwe. Jeśli mamy jednak szukać podobieństw, żeby dać jakieś wyobrażenie kibicom, to rzeczywiście Motoarena może służyć jako przykład. Podobieństwa są między innymi pod względem geometrii, ale jeszcze raz podkreślam, że nie jest tak samo. W sumie to cały nasz nowy stadion przypomina ten toruński, a to chyba dobra informacja dla kibiców - przyznaje z kolei Norbert Kościuch.
To oczywiście nie koniec jazd na łódzkim torze. W najbliższym czasie w Łodzi pojawią się kolejni zawodnicy Orła. W pierwszej kolejności do zespołu mają dołączyć Josh Grajczonek i Rohan Tungate.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa
Podtrzymuję też zdanie że tor może być dużym atut Czytaj całość