W piątek, 13 lipca pisaliśmy, że Get Well Toruń będzie rozgrywać już tylko mecze o życie. Jedna wpadka może przekreślić i tak już przez wielu uważane za niskie szanse drużyny Jacka Frątczaka na play-offy.
- Oczywiście, że nawet wygranie wszystkich meczów jest możliwe. Każde spotkanie rozgrywane w ramach PGE Ekstraligi wyłania jednego zwycięzcę, więc dopóki będziemy mieli taką możliwość, to na pewno damy z siebie wszystko - przekonuje menedżer Get Well.
Do upragnionej czołowej czwórki torunianie tracą w tym momencie trzy punkty. Bezpośrednio nad nimi znajduje się forBET Włókniarz Częstochowa, ale to wcale nie musi oznaczać, że jest to jedyny przeciwnik, którego drużyna z grodu Kopernika może przeskoczyć. - Nie jest powiedziane, że drużyny z Wrocławia i Gorzowa mają zapewnione play-offy. W gruncie rzeczy najważniejsze jest to, że jak wygramy wszystko do końca, to wtedy nie musimy się już na nikogo oglądać. Z pełną świadomością mogę to powiedzieć - my cały czas myślimy o czołowej czwórce - zaznacza stanowczo Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł
Końcówka sezonu sprawi, że presja będzie z każdym kolejnym tygodniem. To może mieć bardzo duże znaczenie, co potwierdza Jacek Frątczak. - Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele można zyskać zbudowaniem przewagi mentalnej. Mówię o tzw. wartości dodanej w drużynie. W momencie, kiedy zawodnicy poczują szansę na coś wielkiego, to wówczas mogą się pojawić dodatkowe pokłady energii. Dlatego według mnie trudniejszy może być wyjazd do Grudziądza, niż ten do Wrocławia - komentuje menedżer toruńskiej drużyny.
Mecz MRGARDEN GKM Grudziądz - Get Well Toruń zaplanowano na 29 lipca, a pierwszy bieg ma wystartować o godzinie 17:00.