Podobnie jak ma to miejsce przy zmodyfikowaniu aktualnej klasyfikacji (nieznacznie większa przewaga Taia Woffindena i zamiana miejsc Emila Sajfutdinowa oraz Bartosza Zmarzlika) na stare zasady (6-4-2-0 za finał), obyło się bez rewolucji, gdyby w latach 2007-2012 przyjąć standardowe 3-2-1-0 i stworzyć klasyfikacje generalne od nowa. Do zmiany na podium doszłoby tylko w 2011 roku. Jarosław Hampel zdobyłby srebro, a Andreas Jonsson brąz.
Kosmetyczne zmiany zaszłyby też w pierwszej ósemce. W 2007 Tomasz Gollob zająłby nie czwarte a piąte miejsce, zamieniając się pozycjami z Hansem Andersenem. Trzy lata później Chris Harris byłby siódmy, a Kenneth Bjerre szósty. W 2011, poza zmianą na podium, znów nieznacznie straciłby Gollob, bo zamiast niego na piątej lokacie uplasowałby się Sajfutdinow. Wreszcie w ostatnim roku obowiązywania podwójnych premii w finale, miejscami pod sam koniec pierwszej ósemki zamieniliby się Szwedzi, tj. Antonio Lindbaeck spadłby za Fredrika Lindgrena.
Oczywiście, wszystko to z przymrużeniem oka i dla zabawy, ale temat punktacji w Grand Prix powrócił po cichu za sprawą Andrzeja Witkowskiego, który zaproponował z powrotem podwójne premie punktowe za bieg finałowy. Nie zgodził się z tym Krzysztof Cegielski, który zaproponował, by nagradzać najlepszych większymi gratyfikacjami finansowymi. Wiadomo, że korekty regulaminowe zapowiedział dyrektor BSI, Torben Olsen i miałyby one pojawić się już w przyszłorocznym cyklu. Czy będą one dotyczyły akurat zmian w punktacji? Mimo wszystko mocno wątpliwe.
Obecny system, w którym liczy się każdy zdobyty punkt w każdym kolejnym biegu, jest teoretycznie do bólu sprawiedliwy, ciekawszy z perspektywy kibica z uwagi na mniejsze różnice między zawodnikami w tabeli (dowiodła tego modyfikacja tabel z lat 2007-2012). Nie ma możliwości, by jednym biegiem nadrobić sporo strat do rywali i w ten sam sposób budować nad nimi przewagę. Regularność ponad wszystko. Jedyny minus to zagrożenie - i trzeba przyznać, że jest ono same w sobie absurdalne - mówiące o tym, że triumf we wszystkich finałach... może nie dać złotego medalu. Ale i przy systemie z podwójną premią mogłoby go w takiej samej sytuacji nie dać.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł
Do najlepszej np 12 z poprzednich zawodów , dołączała by trójka z eliminacji.
Bo dziwne jest , żeby np najlepszy zawodni Czytaj całość
Punktacja za zajęte miejsce może nieść większe emocje i zwycięzca zawsze będzie miał najwięcej punktów.
1- 20 pkt , 2-18, 3-16, 4- 14, 5-13, To nie do końca jest tak jak było od 1995 r ale duuuuużo lepsze od obecnej punktacji.
Oczywiście, potrzebny byłby "mały finał o m.5-8. Od m.9-16 punkty 8 do 1. Czytaj całość
TAK NIE JEST.