Grzegorz Zengota: Nie leżymy do góry brzuchem śmiejąc się z tej sytuacji
Grzegorz Zengota przyznaje, że ciężka jest sytuacja Falubazu po kolejnej porażce w meczu ligowym. - Robimy co tylko możemy, a nasze starania i tak idą jak po grudzie - tłumaczy zawodnik.
- To nie jest tak, że nic nie robimy. My naprawdę staramy się, trenujemy, szukamy ustawień, zmieniamy silniki. W ostateczności często to nie przynosi skutków. Wychodzi na to, że być może lepiej nie trenować, bo chłopacy, którzy przyjeżdżają pierwszy raz w tym sezonie, odjeżdżają lepsze zawody niż my. Być może te treningi w przerwie miały jakiś sens, bo jazdy było mało. Patrząc w przyszłość nie wiem jednak czy jest to dobry pomysł, by to powielać - dodał.
W 13. biegu meczu Dominik Kubera z impetem uderzył w motocykl Grzegorza Zengoty, a noga zawodnika gości dostała się między łańcuch i zębatkę. W efekcie tego but juniora leszczyńskiej drużyny został rozcięty, a żużlowiec doznał trzech ran szarpanych palców. - Broniłem się przed atakami Dominika. Był tego dnia naprawdę szybki i atakował. Widziałem, że pokazuje mi się w pobliżu łapiąc dodatkowo przyczepność. W efekcie ja nie chciałem odpuścić, on również i skończyło się to dosyć niebezpieczną sytuacją. Mimo tej walki nie mam do niego żadnego żalu. Niech się kuruje i wraca jak najszybciej na tor - przekazał Zengota.
Żużlowiec odniósł się również do aktualnej sytuacji jego drużyny, która po niedzielnej przegranej plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli. - Robimy wszystko żeby uniknąć złej sytuacji. Jak widać, nasze starania idą jak po grudzie. Nie leżymy do góry brzuchem i nie śmiejemy się z sytuacji, w której jesteśmy. Staramy się odnaleźć klucz do tego, by obronić Ekstraligę. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Walczymy ile sił w nogach i rękach, żeby było lepiej - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona GóraKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>