Ostafiński z Galewskim biorą się za łby. Protasiewicz musi odejść? Falubaz ma o czym myśleć

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz na pierwszym planie

Kłótnia w redakcji. - Po sezonie Falubaz powinien ruszyć do transferowej ofensywy - twierdzi Jarosław Galewski. - Zastanawiam się, czy w Zielonej Górze nie powinni pomyśleć o rozstaniu z Piotrem Protasiewiczem - dywaguje Dariusz Ostafiński.

Dariusz Ostafiński: Kilka dni odpoczywałem, ale dotarło do mnie, że ludzie w Zielonej Górze pytają, czy Jacek Frątczak pomoże Falubazowi. Z tego się nawet jakaś większa akcja zrobiła.
Jarosław Galewski: Dla mnie ciekawsze jest to, że Frątczak cały czas mówi o awansie Get Well do play-off. Dla Falubazu to w sumie dobrze. Wychodzi na to, że im pomoże.

Ostafiński: A co będzie, jak nie pomoże? Czy rzucenie hasła o pomocy nie zaszkodzi w jakiś sposób menedżerowi Get Well? Jak Unia Tarnów zrobi tego bonusa, to co bardziej gorące głowy mogą pomyśleć, że Frątczak zrobił Falubazowi na złość. I co wtedy?
Galewski: No tak, ale z drugiej strony, co miał menedżer Get Well powiedzieć? Że po porażce w Grudziądzu nie jedzie już o nic, więc nie wie, czy zawodnikom w meczu z Unią będzie się chciało? Wtedy dopiero byłby hałas. Wydaje mi się zresztą, że Frątczak naprawdę wierzy jeszcze w play-off. Uważam, że Get Well pojedzie w niedzielę na maksa.

Galewski: Zastanawiam się też, co będzie, jak Get Well wygra za trzy. Myślisz, że Frątczak doczeka się jakiegoś podziękowania z Zielonej Góry?
Ostafiński: Ja się zastanawiam, co będzie, jak nie wygra za trzy. Jak wtedy Zielona Góra powita Frątczaka? Natomiast nie wątpię w to, że Get Well pojedzie na maksa. Wygrana za trzy daje nadzieję. Inna sprawa, że patrząc na to, co dzieje się w tym roku z Aniołami przypomina mi się ostatni sezon JFK w Falubazie. Pasmo nieszczęść.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Galewski: Też o tym pomyślałem, ale co zrobić? Egzorcyzmy na Motoarenie już były. Menedżer wypędzał demony i mówił, że pomogło. Chyba więcej nie da się zrobić. Swoją drogą, mówimy sporo o Frątczaku, a w naprawdę podbramkowej sytuacji jest Unia Tarnów. Od wygranej z Fogo Unią Leszno kompletnie się zatrzymali. Jeśli w niedzielę nic się nie ruszy, to będą jedną nogą w pierwszej lidze. A było już tak dobrze.
Ostafiński: Problem Unii ma na imię Nicki. Nawet żużlowe zmartwychwstanie Petera Kildemanda nie zapełni tej luki. Trener Paweł Baran musi się modlić, żeby Pedersen znów dostał jakiś szybki silnik od swojego tunera. W innym razie na punkt bonusowy w Toruniu nie ma co liczyć.

Galewski: I nie ma co liczyć na utrzymanie, bo nawet wygrana z Włókniarzem u siebie może nic nie dać. No, chyba że zdarzy się cud w Zielonej Górze, ale raczej mało to realne, skoro tarnowianie na wyjazdach nie dobili w tym roku jeszcze do 40 punktów. Szkoda mi Unii, bo chciałem, żeby utarli wszystkim nosa. Długo zadawali kłam teorii, że po awansie trzeba zrobić dwa lub trzy transfery, żeby się utrzymać. Oni wzięli tak naprawdę tylko Pedersena.
Ostafiński: I dopóki Pedersen jechał, to Unia zadziwiała. A swoją drogą, to Falubaz ma więcej szczęścia niż rozumu. W tym sezonie zielonogórzanie jadą bardzo słabo, ale okazuje się, że wystarczy im wygrana z Jaskółkami za trzy, by nie spaść z Ekstraligi. Grozi im jedynie baraż.

Galewski: I to powinno być nauka na przyszłość. Falubaz przed sezonem śmiał się z tych, którzy wróżyli im baraż albo spadek. Zbudowali naprawdę przeciętną drużynę. Tym razem pewnie się uda, ale za rok może być różnie. Te rozgrywki trzeba dojechać, ale później powinna być transferowa ofensywa, bo potrzeba poważnych zmian, żeby wrócić do gry o coś więcej.
Ostafiński: Brakuje im dwóch liderów. Dudek na prowadzącego parę ok, Jensen i Zengota na drugą linię jak najbardziej, ale moim zdaniem to wszystko.

Ostafiński: Zastanawiam się, czy Falubaz nie powinien pomyśleć o rozstaniu z Protasiewiczem. Co sądzisz?
Galewski: Do rozstania nie jestem jakoś przekonany. Problem polega na czymś innym. Falubaz od kilku lat traktuje Protasiewicza jak jednego z trzech liderów, a w tej roli on już się nie sprawdza. Zostać może, a nawet powinien, bo zawdzięczają mu zbyt wiele, ale jako uzupełnienie składu, a nie zawodnik, który ma grać pierwsze skrzypce.

Ostafiński: Może to jest jakieś rozwiązanie, ale jeśli Zengota i Jensen też pasują tylko na drugą linię, to mamy o jednego doparowego za dużo, a dwóch prowadzących parę wciąż nam brakuje.
Galewski: Czyli zakładasz, że Patryk Dudek na pewno zostanie w Zielonej Górze?
Ostafiński: Zakładam, że Falubaz go nie puści. Nie powinien.
Galewski: Dudek już w przeszłości był mocno łączony z Toruniem i nie zdziwię się, że i tym razem tak będzie. Nie mówię, że odejdzie, ale podejrzewam, że samo utrzymanie go nie przekona. Falubaz musi mieć ambitny projekt, chcieć jechać o coś więcej.
Ostafiński: Jakby Dudek poszedł do Get Well, a Frątczak zostałby tam dalej jako menedżer, to ... . Nie kończę, bo wyobraźnia zaczyna płatać mi figle. Widzę same straszne rzeczy.

Źródło artykułu: