Siedmiu wspaniałych: Znów ten Bewley, gwiazda Michelsen i Kowalski z meczem życia

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Sypnęło niespodziankami w 12. rundzie Nice 1. LŻ. Orzeł żegna się z play-offami, pierwsza porażka Motoru, szokujący remis w Krakowie. Kto zasłużył na awans do siódemki kolejki? W zestawieniu nie zabrakło miejsca dla dwóch nastolatków.

1. Jurica Pavlic (Car Gwarant Start Gniezno). Ktoś powie, a dlaczego nie znakomity Troy Batchelor, który był jednym z liderów ROW-u w sobotnim meczu w Łodzi (12+2)? Oczywiście to także była mocna kandydatura do siódemki, ale nie można nie docenić Chorwata, który był ojcem wygranej Startu w Pile (50:40). Bardzo dobrze startował, ale i gdy było trzeba, to w polu także potrafił zawalczyć, co potwierdziła gonitwa numer siedem, w której poskromił Tomasa H. Jonassona na ostatnich metrach. Był bardzo blisko płatnego kompletu, ale w finałowym wyścigu nie zdołał dogonić Rafała Okoniewskiego.

2. Daniel Bewley (ROW Rybnik). Cały czas bez kompleksów na polskiej scenie. Przyjechał na kolejny zupełnie nowy dla niego tor i jeździł jak stary wyga. Zupełnie jak Sam Ermolenko w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, który promował żużel w mieście Łodzi. Za to rudowłosy talent z Wysp walnie przyczynił się do tego, że ta sama Łódź i jej nowy obiekt nie zobaczą w tym roku play-offów. A 19-latek w takiej dyspozycji może stać się w nich dla ROW-u nieodzownym elementem walki o awans.

3. Ernest Koza (Arge Speedway Wanda Kraków). Zaczął jak profesor. Niepokonany przez rywali z Łotwy w pierwszych trzech wyścigach, wspaniale współpracujący z Marcinem Jędrzejewskim. Wyższość rywali uznawał dopiero pod koniec meczu i na jego pech w decydującej chwili. W finałowym biegu dobrze ruszył spod taśmy, ale dopadły go problemy na wirażu i spadł na koniec stawki. Niemniej bez jego dobrej jazdy Wanda mogłaby tylko pomarzyć o remisie z takim rywalem.

4. Wadim Tarasienko (Lokomotiv Daugavpils). Fenomenalny występ w Krakowie. Wyścigi z jego udziałem zakończyły się wynikiem 25:11 dla Lokomotivu, cztery razy wraz z kolegami wygrał podwójnie. To on i Kjastas Puodżuks jako pierwsi dali sygnał, żeby zacząć odrabiać straty. Rosjanin zainkasował też trójkę w najważniejszym dla losów meczu wyścigu i razem z Peterem Ljungiem uchronili drużynę od porażki.

5. Mikkel Michelsen (Zdunek Wybrzeże Gdańsk). Meczu na gorącym terenie lidera nie zaczął najlepiej od przegranej 1:5 z parą Andreas Jonsson - Wiktor Lampart. Szybko jednak wszedł na najwyższe obroty i potem to on rządził na lubelskim owalu. Cztery zwycięstwa indywidualne, w tym trzy drużynowe i na sam koniec szalenie dwa istotne punkty po przytomnym minięciu Jonssona na pierwszym okrążeniu. Duńczyk raz jeszcze potwierdził, że jest największą gwiazdą Wybrzeża.

6. Lars Skupień (ROW Rybnik). Należy docenić, że przed meczem z Orłem wyjechał na próbę toru, szybko się po niej dostosował do warunków na nim panujących i od razu "na dzień dobry" zaprezentował dobry speedway. Wyprzedził na trasie Jakuba Miśkowiaka, co na jego terenie nigdy nie jest prostym zadaniem.

7. Bartłomiej Kowalski (Arge Speedway Wanda Kraków). Mecz życia wychowanka tarnowskiej szkółki Janusza Kołodzieja. Niektórzy śmieją się, że doszło do podmianki i w Krakowie ścigał się trener, a wieczorem w Lesznie jego 16-letni adept, bo występ Kołodzieja przeciwko drużynie z Grudziądza był mało błyskotliwy. Żarty żartami, ale Kowalski zaprezentował się przeciwko Łotyszom wprost wyśmienicie. To nie tylko był start i ile fabryka dała. Junior potrafił też stoczyć na dystansie świetną i co najważniejsze zwycięską batalię z liderem gości, Peterem Ljungiem. Szweda pokonał zresztą dwukrotnie. Temu młodzianowi należy przyglądać się bardzo uważnie. W przyszłości może to być naprawdę solidny zawodnik.

* Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Komentarze (3)
avatar
nataszek
14.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A gdzie Thomsen?!