Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.
***
W piątek byłem na filmie "Mission: Impossible - Fallout". W niedzielę z kolei słuchałem wypowiedzi menedżera Get Well. Jacek Frątczak mówił, że mają szansę, a wręcz po prostu wejdą do fazy play-off. Później popatrzyłem sobie na tabelę i zacząłem myśleć, gdzie torunianie chcą zdobyć punkty. W mojej ocenie półfinał jest nierealny.
Oczywiście cuda się zdarzają, ale raczej nie tym razem. Betard Sparta Wrocław nie jest łatwym przeciwnikiem. Zwróćmy uwagę na walkę, jaką żużlowcy z Dolnego Śląska stoczyli w Gorzowie Wielkopolskim. Przegrali dwoma punktami, a przecież najlepiej nie jeździli Tai Woffinden i Maksym Drabik.
Mocno w awans wierzy, chyba jako jedyny w Polsce, menedżer toruńskiej ekipy. To dość ciekawe zjawisko. To niemożliwe. Do ostatnich meczów rundy zasadniczej Get Well przystąpi bez Runego Holty, ale nawet z nim torunianie nie mieliby szans na awans do play-off. Nie wiem, co musiałoby się stać, by wygrali we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że Get Well nie wygrał w tym sezonie ani razu na wyjeździe, a Sparta też potrzebuje punktów. Żadne kalkulacje nie wchodzą w grę. W tej sytuacji pierwsza czwórka jest znana, ale może dojść jeszcze do zmian na pozycjach poszczególnych drużyn.
Wszystko wskazuje na to, że torunianie zakończą sezon na piątym miejscu. Patrzę na skład i oceniam, że to będzie duża porażka. Niemniej w przedsezonowych typowaniach wszem i wobec powiedziałem, że Get Well nie awansuje do play-off. Dla nich brak półfinału musi być postrzegany jako klęska. Oni pewnie będą to ukrywać, ale nie ma wątpliwości, że piąte miejsce to porażka.
Jan Krzystyniak
ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla
Szanowny Panie Janie. Wiemy ze kariera nie poszla tak jak miala, rozumiemy ze kibicuje sie klubom w ktorych sie jezdzilo, oraz to ze trzeba cos do emerytury Czytaj całość