Choć drużyna z Zielonej Góry w tym sezonie bardzo słabo radzi sobie w meczach wyjazdowych, to wywalczenie bonusu w spotkaniu w Grudziądzu było absolutnym obowiązkiem. Tymczasem MRGARDEN GKM nie pozostawił Falubazowi żadnych złudzeń i zgarnął pełną pulę (55:35). - Mieliśmy ciężko, mamy jeszcze ciężej. Na pewno szkoda biegów z juniorami gospodarzy, w których spokojnie moglibyśmy przywozić remisy, a w nich traciliśmy punkty - mówi Dudek w materiale FalubazTV.
Zielonogórzanie na grudziądzkim owalu mieli mnóstwo problemów. W zasadzie nie zawiedli tylko Dudek (14 punktów) i Piotr Protasiewicz (10 punktów). - Tor był wymagający. Nie było tak twardo, jak zawsze w Grudziądzu. Jazda przy krawężniku sprawiała wiele problemów. Myślę, że gospodarze poniosą za to konsekwencje - ocenia wicemistrz świata.
Teraz przed Falubazem mecz o życie z Grupą Azoty Unią Tarnów. Zielonogórzanie będą musieli stanąć na rzęsach, by wygrać ten pojedynek z bonusem. - Mam nadzieję, że w ostatnim meczu w końcu wszyscy pojedziemy na takim poziomie, na jakim wszyscy tego oczekujemy i nie będzie tak, że dobrze punktuje jeden zawodnik, a reszta ma słabszy dzień. W tym sezonie nie możemy zgrać się jako drużyna. Liczę, że w meczu z Unią pokażemy, na co na stać, bo mamy żużlowców, którzy potrafią jechać - komentuje Dudek, który nie dopuszcza do swojej głowy możliwości spadku z PGE Ekstraligi.
- Nie wyobrażam sobie, by Falubaz jeździł w niższej lidze. Mnie też zależy, by zostać w Zielonej Górze i walczyć o najwyższe cele. Po raz pierwszy w swojej karierze jestem w takiej sytuacji. Wierzę, że damy radę - dodaje Dudek.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno