W tym artykule dowiesz się o:
Konfrontacja z torunianami udowodniła, że w Betard Sparcie Wrocław jest wiele dziur. Wicemistrzowie Polski nie mogą liczyć na Damiana Dróżdża, wpadki zaliczają też inni zawodnicy. Rafał Dobrucki ma o czym myśleć, bo wrocławianie nie wyrastają na faworyta fazy play-off.
- Ciągle jeszcze czegoś brakuje. Myślę, że do play-off musimy spiąć się i wyeliminować te wszystkie błędy, które mamy. Chodzi mi przede wszystkim o problemy sprzętowe. W ostatnim meczu zbyt wiele się zdarzyło - zerwany łańcuch u Maksyma Drabika, niespodziewane problemy u Macieja Janowskiego, ale wszyscy przechodzą takie sytuacje w tym sporcie. Tu były pogubione punkty i to trzeba dokładnie sprawdzić - przyznaje menedżer Betardu Sparty w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Wrocławianie mają nad tym pracować, ale na pewno nie jest tak, że ich sytuacja jest dramatyczna. Jeśli Betard Sparta mocno popracuje i wyeliminuje błędy na rundę finałową, to w play-off może być groźnym rywalem dla wszystkich zespołów.
- Dobra jest forma Macieja Janowskiego, to cieszy, cały czas stabilna na wysokim poziomie i to jest super. Tai Woffinden jak zawsze jest mocnym punktem zespołu, choć też miewa słabsze momenty, każdemu się to może oczywiście zdarzyć. Myślę, że gdyby nie te problemy sprzętowe, które się przytrafiają, to bylibyśmy dzisiaj bardziej szczęśliwi i skorzy do rozmów, ale to trzeba teraz przełożyć z ciężkiej pracy na wynik - podkreśla Dobrucki.
W niedzielę Betard Sparta zmierzy się na wyjeździe z Fogo Unią Leszno. Wrocławianie do play-off mogą przystąpić z drugiej, trzeciej lub czwartej pozycji.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno
Czy Betard Sparta awansuje do finału PGE Ekstraligi? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2)
