Po tym jak Fredrik Lindgren zanotował fatalnie wyglądający upadek w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi w Tarnowie, szwedzki żużlowiec postanowił wziąć odpoczynek od speedwaya. 32-latek dochodził do siebie w Andorze i leczył kontuzjowany kciuk.
W piątek Lindgrena zobaczyliśmy w Gorzowie, gdzie wziął udział w oficjalnej sesji treningowej przed Grand Prix Polski. - Spędziłem trochę czasu poza motocyklem z powodu kontuzji ręki. Dlatego też ten trening to była okazja, by sprawdzić jak spisuje się moje ciało. Obfite opady deszczu sprawiły, że tor był dość przyczepny i trzeba było sporo siły, by utrzymać się na motocyklu - przekazał reprezentant Szwecji.
Zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa był zadowolony z efektów jazd treningowych. - Podczas dwóch pierwszych minut treningu dałem z siebie sto procent. Efekty były dość pozytywne. Miałem dość siły w kontuzjowanej dłoni, by kontrolować motocykl, mimo tych trudnych warunków - dodał.
W tej sytuacji Lindgren postanowił wziąć udział w sobotnich zawodach w Gorzowie. - Skupiamy się na uzyskaniu jak najlepszego wyniku i zdobyciu jak największej liczby punktów - podsumował Szwed.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po grudziądzku
Nikomu nie dogaduję, tak mi s Czytaj całość