Zespół z Piły przystąpi w niedzielę do ostatniego meczu rundy zasadniczej z ROW-em Rybnik. Klub porozumiał się z Rafałem Okoniewskim i Tomasem H. Jonassonem w sprawie obniżenia wynagrodzenia. W związku z tym obu żużlowców kibice zobaczą na torze. Taka postawa bardzo podoba się Robertowi Wardzale.
- Jest coś takiego, jak duch walki i ambicja. Oczywiście na pewno łatwiej się jeździ, jak wszystko jest poukładane. Niemniej jednak w sensie psychologicznym pieniądze nie są najważniejsze. To bez poczucia odpowiedzialności za zespół wszystko może się przewrócić - podkreśla ekspert.
Były żużlowiec Unii Tarnów wspomina, jak razem z kolegami ratował żużel w swoim mieście. Na początku wieku były nawet pomysły likwidacji sekcji żużlowej. - Jeździliśmy w totalnej biedzie dwa i pół roku bez wypłat. Robiliśmy to wszystko z miłości do klubu. Ostatecznie te pieniądze nam później wypłacono, ale musieliśmy zmierzyć się z trudną sytuacją, zagryźć zęby - wspomina Wardzała.
Wynik meczu z rybniczanami nie będzie najważniejszy z punktu widzenia przyszłości klubu, ale dobrą informacją jest chęć poukładania wszystkiego nie tylko ze strony nowego zarządu, lecz także samych żużlowców. - Widzę potencjał w Polonii. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Wiele zależy od mądrej polityki i rozmów ze sponsorami. Wierzę, że w Pile uda się to wszystko dość szybko poukładać - kończy nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że mecz Euro Finannce Polonia Piła - ROW Rybnik rozpocznie się w niedzielę, 26 sierpnia o 14.30. W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami lepsi okazali się rybniczanie, którzy na własnym torze rozbili rywala 57:33.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńsku