Adam Skórnicki wybronił Falubaz przed bezpośrednim spadkiem w ostatnim meczu i tym sposobem zapracował sobie na piątkę. Szkoleniowiec zielonogórzan w przeddzień 14. kolejki zorganizował spotkanie zespołu na polu golfowym. Taki zabieg pozwolił zawodnikom na chwilę się odprężyć, zbudować ducha zespołu. Może trzeba było to zrobić wcześniej? Teraz można gdybać, ale tym spotkaniem Skórnicki pokazał, że ma to coś, czego potrzebuje menadżer zespołu.
Zgoła inny humor ma Paweł Baran. Nie ma go już w klubie z Tarnowa, a ostatnia ocena szkoleniowca w tych barwach nie jest wesoła. Jeden, bo na tyle zasłużył Baran swoją zachowawczością i niechęcią do ryzyka. Jak mawia Sławomir Kryjom: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana i byłemu trenerowi Unii pozostała jedynie woda mineralna. Mógł przegrać podwójnie 13. wyścig. Mógł puścić rozpędzonego Rolnickiego, czy Pedersena w 14. biegu. Słowem - nie zrobił wszystkiego, by uratować zespół przed spadkiem.
Piotr Baron miał mecz Fogo Uniai z Betard Spartą pod kontrolą już od pierwszego wyścigu. Za nowe przygotowanie nawierzchni, która pasowała miejscowym, należy się piątka. Pal licho, że ponownie ścigania w Lesznie było jak na lekarstwo, a sam menadżer nie miał nic do roboty poza wypełnianiem programu i wypuszczeniem Smektały w miejsce Sajfutdinowa w pierwszym z nominowanych wyścigów.
W tym samym meczu bezradny był Rafał Dobrucki. Rezerwy taktyczne robił i to bardzo szybko, kiedy już w 4. biegu puścił Drabika za Liszkę, ale nic to nie przyniosło. Dla nas Dobrucki zasłużył na trójkę, a to dlatego, że zarżnął w tym sezonie Fricke i Milika, którzy w ostatnich latach fruwali po leszczyńskim owalu aż miło. Niebawem okazja do rewanżu więc może, menadżer się zreflektuje.
Jakby nie patrzeć Jacek Frątczak wyciągnął zespół z… krateru, bo kryzysem formy Get Well z połowy sezonu nazwać nie można. W końcu torunianie jadą na swoim torze i robią to wyśmienicie. Właśnie za to Frątczakowi należy się piątka. Pokonać tak wysoką różnicą (55:35) jednego z kandydatów do medalu to sztuka. Tym bardziej, kiedy jesteś skazywany na porażkę.
Stanisław Chomski robił, co mógł w starciu z Frątczakiem, ale podobnie jak Dobrucki w Lesznie był bezradny. Nie da się osiągnąć dobrego wyniki, kiedy do dyspozycji masz dwóch zawodników, z czego jeden też łapie śliwki. Pytanie, co się stało z Vaculikiem czy Walaskiem, bo przecież obaj do niedawna reprezentowali toruński klub i ten tor powinni znać. Chomski podobnie jak Dobrucki dostaje od nas trójkę, choć trochę naciąganą.
Remisem u siebie Marek Cieślak przypieczętował awans forBET Włókniarza do play-off. Za ten mecz trenerowi częstochowian stawiamy czwórkę, bo na więcej nie zasłużył. Jego druga linia nie istniała w tym meczu, a i liderzy nie dali tyle, ile w poprzednich meczach. Wynik uratował mu jednak w ostatnim wyścigu Leon Madsen, bo sensacyjna wygrana MRGARDEN GKM wisiała na włosku. Cieślak ma o czym myśleć przed fazą play-off, bo bez kosmity Lindgrena jego Włókniarz wygląda co najmniej średnio.
Również na czwórkę zasłużył Robert Kempiński. Trener grudziądzan nie miał zbyt wiele do roboty w meczu z częstochowianami, ale widać, że z niezbyt wybitnej drużyny stworzył przyzwoitego ligowego średniaka. Może brakowało mocy, jeśli spojrzeć ogółem na cały sezon, ale końcówka w wykonaniu GKM była naprawdę dobra. Kempiński ma teraz całą zimę, aby przemyśleć, co można wykombinować z juniorami, bo w obecnym ich stanie nie ma co liczyć na walkę o medale.
Ranking menadżerów PGE Ekstraligi:
Miejsce | Menadżer | Klub | Średnia not |
---|---|---|---|
1-2. | Piotr Baron | Fogo Unia Leszno | 4,43 |
1-2. | Marek Cieślak | forBET Włókniarz Częstochowa | 4,43 |
3-4. | Stanisław Chomski | Cash Broker Stal Gorzów | 4,21 |
3-4. | Rafał Dobrucki | Betard Sparta Wrocław | 4,21 |
5. | Jacek Frątczak | Get Well Toruń | 3,93 |
6. | Paweł Baran | Grupa Azoty Unia Tarnów | 3,71 |
7. | Robert Kempiński | MRGARDEN GKM Grudziądz | 3,43 |
8. | Adam Skórnicki | Falubaz Zielona Góra | 3,36 |
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze