Faktycznie, można było się spodziewać, że Kacper Woryna pokusi się w Gnieźnie o lepszy rezultat. Ostatecznie jego ROW Rybnik zremisował, a on zapisał na swoim koncie osiem punktów i bonus. To drugi wynik w szeregach gości, którzy postawili Car Gwarant Startowi Gniezno twarde warunki. 45:45 przed rewanżem u siebie może nastrajać rybniczan optymizmem.
- Wydaje mi się, że jak na wyjazd, to bardzo dobry wynik. Trudno było oczekiwać czegoś więcej, szczególnie po mojej postawie. Mnie się wydaje, że ten mecz był do wygrania. Liczy się jednak dwumecz. Optymistycznie patrzymy na rewanż - przyznał Woryna podczas rozmowy z naszym portalem.
Senior ROW-u nie był chętny do rozmów. Po udzieleniu odpowiedzi na pierwsze pytanie, zaczął rzucać półsłówkami. Widać było u niego wyraźne rozczarowanie swoją postawą. - Wynik jest zły. Męczyłem się przez całe zawody. Na pewno zabrakło moich punktów. Brakowało prędkości. Tor był bardzo dobrze przygotowany - podsumował Kacper Woryna.
Trudno jednak stwierdzić, że Woryna zawalił rybniczanom mecz. Może nie pojechał na maksimum swoich możliwości, ale z drugiej strony nie był najsłabszym ogniwem. Zdecydowanie więcej wymaga się chociażby od Troya Batchelora. Lepszy rezultat mógł uzyskać również Andriej Karpow, który po bardzo obiecującym początku i trójce w pierwszym wyścigu, dwukrotnie notował zerówki.
Rewanż w ramach półfinału ROW - Start już w niedzielę o godzinie 14:30. Tym razem drużyny spotkają się w Rybniku.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego