Rafał Dobrucki nie rozumie afery wokół DMEJ. "Nie pojechałem na Łotwę z przyczyn rodzinnych"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rafał Dobrucki z kadrą juniorów na PGE Narodowym
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rafał Dobrucki z kadrą juniorów na PGE Narodowym

Sporo kontrowersji towarzyszyło tegorocznemu finałowi DMEJ ze względu na nieobecność na zawodach Rafała Dobruckiego. Trenerowi kadry oberwało się też za powołanie do składu Dominika Kubery. - Nie rozumiem tej afery - mówi wprost Dobrucki.

W sobotę w Daugavpils rozegrano finał DMEJ, w którym Polacy przegrali z Duńczykami i zajęli drugie miejsce w zawodach. Wyniki Biało-Czerwonych zszedł jednak na dalszy plan. Wszystko za sprawą kontrowersji związanych z doborem składu.

Na Łotwie nie zobaczyliśmy bowiem najlepszych polskich młodzieżowców - Maksyma Drabika i Bartosza Smektały. Powołanie do składu otrzymał za to powracający do zdrowia po kontuzji Dominik Kubera. Smaczku tej sytuacji dodaje fakt, że prowadzący kadrę juniorów Rafał Dobrucki jest też menedżerem Betard Sparty Wrocław, w której startuje Drabik.

Wrocławianie w niedzielę, czyli dzień po finale DMEJ, mierzyli się na własnym torze z  Fogo Unią Leszno, której barw bronią Smektała i Kubera. - Od dawna mamy sytuację, że w DMEJ jedzie przebudowana drużyna, by dać szansę innym. Wystarczy popatrzeć na poprzednie edycje tej imprezy. W poprzednich latach było tak, że w składzie było czterech żużlowców do 19 lat i jeden 21-latek, by wspomóc tych młodszym doświadczeniem. Drabik i Smektała o tym wiedzieli. Wcześniej Dudek czy Pawlicki też nie byli powoływani na DMEJ, choć jechali w DMŚJ - bronił swojej decyzji Dobrucki.

Opiekun młodzieżowej reprezentacji zapewnia też, że sam Kubera nie miał nic przeciwko, by startować w finale DMEJ. - Nie rozumiem tej afery, oskarżeń o nieetyczne zachowanie. Chcę powiedzieć, że szacunek należy się Unii Leszno za zachowanie w tej sytuacji. Rozmawiałem też z Dominikiem, bo wiemy, że jest po kontuzji. On potwierdził, że chce jechać. Czekała go długa podróż przed meczem we Wrocławiu, ale taki jest żużel - dodał.

Przy okazji transmisji z meczu Betard Sparty z Fogo Unią, Kubera ocenił jednak zachowanie Dobruckiego jako "słabe". Trener nie chciał się odnosić do tych słów. - Nie wiem, co powiedział Dominik w nc+. Wiem, co powiedział mi przed 30 dniami, gdy trzeba było podawać składy do FIM Europe. Kilka dni temu zapewniał mnie, że może nie jest jeszcze zdrowy na 110 proc., ale bez problemów porusza się na motocyklu i w zawodach pojedzie - stwierdził Dobrucki.

Zamieszanie wokół finału DMEJ sprawiło, że po raz kolejny w środowisku pojawiły się opinie, że trener kadry nie powinien łączyć obowiązków z pracą w którymś z klubów. Dobrucki, który ostatecznie nie pojechał na Łotwę i reprezentację prowadził Dariusz Cieślak z GKSŻ, zapewnia, że nigdy nie miał problemów z łączeniem funkcji.

- Nie mi to oceniać. Nie miałem z tym dyskomfortu. Uprzedzając kolejne pytanie, bo pewnie zaraz padnie o to dlaczego nie było mnie w Daugavpils. Chcę powiedzieć, że treningi, które mieliśmy zaplanowane we Wrocławiu, układaliśmy tak, by uniknąć kolizji z moimi innymi obowiązkami. I tak zawsze było, tak mam skonstruowany kontrakt. Mieliśmy treningi na Olimpijskim w czwartek-piątek, sobota była wolna. Nie pojechałem na Łotwę z przyczyn rodzinnych, osobistych. Tyle - podsumował Dobrucki.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Komentarze (110)
avatar
binio
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie bajki dzieciom na dobranoc można mówić.Bierze kasę i ma w du*ie wyjazd z kadrą bo ważniejszy play off. 
avatar
Franka
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co za gnida z tego Rafałka ,razem z drugą gnidą Cieslokiem obmyslili plan jak oslabic Stal i Leszno a teraz udają glupków . Cynicy pierdoleni ,won od żużla razem z tymi aferzystami z komisji Czytaj całość
avatar
sidomen
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po kontuzji młody powołany,pojechał.. z jego drużyny,mlodziak w formie ,nie pojechał.. problemy rodzinne.. trenera.. raczej bzdura nie pojechał.. zostawił ich po prostu ,bo myślał o play offac Czytaj całość
avatar
KS Tyskie
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobrucki chłopie zdaj sprzęt legitymację i się więcej nie kompromituj. 
avatar
ALLSTALL
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
haha znów dziwna nagonka i szukanie dziury w całym, Na DMEJ trener mógł powołać młodzieżowców z Zielonej Góry Unii Tarnów czy GKM-u, oni byli pewni że nie pojadą w Play Off. Co za bzdura, słabe Czytaj całość