Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Polacy dali radę, a Olsena trafił szlag. Tylko po co takie lotnisko (felieton)

Cieszmy się i radujmy się, bo polska firma, po raz pierwszy w historii, zbudowała sztuczny tor na Stadionie Śląskim. Nie było kłopotów z nawierzchnią, maszyną startową. A jednak jest mały niedosyt.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Kacper Woryna, Bartosz Zmarzlik w meczu Polska - Reszta Świata na Stadionie Śląskim WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Kacper Woryna, Bartosz Zmarzlik w meczu Polska - Reszta Świata na Stadionie Śląskim.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora WP SportoweFakty.

***

Kiedy w sobotę zobaczyłem długaśny tor na Stadionie Śląskim w Chorzowie, to pomyślałem, że coś tutaj nie gra. Po cholerę takie lotnisko? W tym roku w Grand Prix na PGE Narodowym nie było wielkiego ścigania, ale na krótkim, technicznym torze zawodnicy jechali w kupie i człowiek miał wrażenie, że wciąż coś się dzieje. Na Śląskim, jak już się rozjechali, nie było czego oglądać. Punkty do programu można było zapisywać po zakończeniu rywalizacji na pierwszym łuku. Nawierzchnia mocno się sypała, szpryca była ciężka, więc nie mieliśmy ataków po szerokiej, a każde zmniejszenie dystansu do jadącego z przodu rywala graniczyło z cudem.

Wiem, że teraz organizatorzy już nic z tym nie zrobią, bo ani toru nie skrócą, ani go nie zwężą, ale na przyszłość warto rozważyć inną koncepcję budowy. Piszę to w nadziei, że nie chodzi nam chyba o to, żeby się klepać po plecach i cieszyć z tego, że za pierwszym razem przebiliśmy partacką robotę Ole Olsena przy Grand Prix 2015 w Warszawie. Te zawody absolutnie nie powinny być dla One Sport i Jacka Gajewskiego, budowniczego toru, punktem odniesienia.

Żeby jednak nie było, że się czepiam, to na początek plusy. Dla mnie już sama idea zrobienia speedwaya na Śląskim była jednym, wielkim plusem. Drugim jest to, że się udało. One Sport przechodzi do historii, jako pierwsza polska firma, która zbudowała sztuczny tor. Na dokładkę zrobiła to do bólu przyzwoicie. Po meczu Polska - Reszta Świata (46:44) nie mówimy o aferach, wpadkach, awariach, względnie innych negatywnych zjawiskach. Zajmujemy się tylko i wyłącznie oceną samej jakości widowiska i wrażeniami estetycznymi.

Nie mogłem nie być zachwycony, patrząc na piękny Stadion Śląski. Na Guns N' Roses sprawiał lepsze wrażenie (jednak 55 tysięcy, fantastyczny show i solówki Slasha), ale pamiętajmy, że mecz reprezentacji był tylko przystawką do głównego dania, jakim ma być finałowa runda Tauron SEC. Na to się wszyscy szykujemy. Mam nadzieję, że One Sport też. A najlepszym przygotowaniem będzie wyciągnięcie wniosków z premiery, bo zaklinanie rzeczywistości przez oficera prasowego to kiepskie rozwiązanie. Mówienie o zawodach sportowo przeciętnych i emocjonalnie letnich, że były wspaniałe, to zwykła propaganda. Naprawdę można się pochwalić w inny sposób.

Mam nadzieję, że Gajewski z innymi specami od toru ma jakieś rozwiązanie na polepszenie jakości widowiska, bo tylko tego nam brakuje. Zakładam, że na SEC przyjdzie o wiele więcej niż 17 tysięcy, więc obrazek będzie ładniejszy niż ostatnio. Puste krzesła, choćby nie wiem, jak piękne były, zawsze straszą. I w tym miejscu stawiam znak zapytania o sens pokazywania przez telewizję takich zawodów, jak mecz Polska - Reszta Świata. Rozumiem, że pewnie było to potrzebne do tego, żeby główny sponsor mógł się pochwalić zwrotem reklamowym, ale jak dwie trzecie stadionu puste, to wielkiej siły przyciągania nie ma.

Jakby jednak nie spojrzeć, w życiu chodzi o realizowanie marzeń i wielkich wizji. One Sport właśnie jedną z nich urzeczywistnił i zyskał mocną kartę przetargową w rozmowach z FIM. Za rok będą się ważyć losy tego, kto weźmie cykl Grand Prix na kilka kolejnych lat. Polska ekipa się spięła i pokazała, że potrafi zrobić dużą imprezę na stadionie, który nie jest obiektem stricte żużlowym. Teraz federacja będzie musiała zdecydować, czy iść dalej pod rękę z BSI, czy też spróbować czegoś nowego. W FIM już wiedzą, że niczym nie ryzykują, bo ten polski wykonawca jest samowystarczalny. I nawet nie potrzebuje Olsena do budowy toru.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

PS1: W sobotę ponarzekałem w mediach społecznościowych na długość toru, brak emocji i kolega napisał mi, że przesadzam. Jednak będę się upierał, że wielkiego ścigania nie było. Może jestem stary i zgorzkniały, ale nie wystarcza mi już zapach palonego oleju rycynowego. Dla mnie to za mało. Inna sprawa, że z towarzyskiego ścigania trudno cokolwiek wycisnąć. Tak sobie myślę, że jak już robimy te mecze kadry, to można by to ubrać w jakąś bardziej dramatyczną formułę. Jakaś Liga Światowa, czy coś.

PS2: Okiem laika, który co nieco słyszał, mogę budowniczemu szepnąć na ucho, że geometria na łukach (słyszałem, że miały być toruńskie) wymagałaby poprawki. Wierzchnią warstwę też trzeba będzie na SEC bardziej ubić. Rozumiem, że większego nachylenia łuków zrobić się nie da, a wnioski z tego, że brakło materiału, zostały wyciągnięte.





Czy One Sport jest już na tyle mocne, żeby konkurować z BSI?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×