Mieliśmy ostatnio małą burzę wokół przyjścia do forBET Włókniarza trenera Mirosława Cierniaka. Mówiło się, że klub sprowadzi go w pakiecie z juniorem Grupy Azoty Unii Tarnów Mateuszem Cierniakiem. - To nie tak - tłumaczy prezes częstochowskiego klubu Michał Świącik. - Od początku było jasne, że Mirek Cierniak przychodzi do pracy z mini-żużlową szkółką. Z uśmiechem na ustach czytałem informacje, że będzie też Mateusz. W ogóle nie braliśmy tego pod uwagę.
Faktem jednak jest, że we Włókniarzu kiepsko z juniorami. Jest Michał Gruchalski i na tym koniec, bo pozostali młodzieżowcy nie dają gwarancji jazdy na wysokim poziomie w PGE Ekstralidze. Jeśli klub nic z tym nie zrobi, to z pewnością nie ułatwi sobie walki o wysokie cele w przyszłym sezonie. - Poradzimy sobie - zapewnia prezes. - Po sezonie umówię się z moimi trenerami na dobry obiad, porozmawiamy i postaramy się to wszystko dobrze poukładać.
Wyobrażamy sobie, że na spotkaniu prezesa z trenerami pojawią się panowie Marek Cieślak, wspomniany Cierniak oraz Sławomir Drabik. O tym ostatnim szef Włókniarza już mówi, że będzie trenerem juniorów. Na razie Drabik pomaga indywidualnie Bartoszowi Świącikowi, synowi prezesa.
ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia: Rafael Wojciechowski