Mecze półfinałowe w PGE Ekstralidze ułożyły się tak, że już przed tygodniem Cash Broker Stal Gorzów i Fogo Unia Leszno odniosły wyjazdowe zwycięstwa. W tej sytuacji obie drużyny podchodziły do rewanżów ze spokojem i bezpieczną zaliczką. Dodatkowo gorzowianie mogli wykorzystać fakt, że częstochowski Włókniarz przystąpił do rywalizacji bez kontuzjowanego Mateja Zagara.
Oficjalne sparingi przed walką o medale. #GORCZE #LESWRO
— Sławek Henclik (@slawekGKM) 9 września 2018
Dało się obejrzeć te nudne, beznadziejne mecze rewanżowe rozstrzygniętych, najgorszych półfinałów Ekstraligi od średniowiecza. Wiadomo: lepiej gdyby odwołali i od razu przystąpili do finałów, ale trudno. Nawet nie jestem jakoś szczególnie zniesmaczony po #LESWRO i #GORCZE ;)
— Kamil (@kamrog86) 9 września 2018
Zdaniem wielu kibiców, leszczyńsko-gorzowskie starcie w wielkim finale zapowiada się niezwykle ciekawie.
Finał @StalGorzow1947 vs @UniaLesznoKS zapowiada się rewelacyjnie! Leszno bez dziur w składzie, podejmie mogącą zaskoczyć Stal z liderami w wielkiej formie. Będą meczycha!! #PGEE #LESWRO #GORCZE
— Jakub Kostrzeba (@kostrzebajakub) 9 września 2018
Finały zapowiadają się świetnie.
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 9 września 2018
Stal ma konkretnych liderów, ale ma też spore minusy (ostatni senior, juniorzy)
Unia bardziej wyrównana.
Będzie się działo, oby były emocje do 30 wyścigu finałów.
#gorcze
Piekielnie mocny Vaculik, Zmarzlik w formie, Kasprzak jedzie swoje, Woźniak dowozi ważne punkty. Tę drużynę może pokonać w finale tylko Unia Leszno, co nie zmiania faktu - to Stal w Lesznie odbierze trofeum DMP. Nie mam wątpliwości. #gorcze
— Kacper A. (@adamczakacper) 9 września 2018
Przed fazą play-off wielu ekspertów lubi powtarzać, że rządzi się ona swoimi prawami. Nie tym razem. Sytuacja w tegorocznych rozgrywkach ułożyła się w ten sposób, że o złoty medal powalczą dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej.
Chyba pierwszy raz od 2012 roku sytuacja, że w finale jadą dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej. #GORCZE #LESWRO
— Jakub Kostrzeba (@kostrzebajakub) 9 września 2018
Brak awansu do finału jest natomiast sporym rozczarowaniem dla Betard Sparty Wrocław. Klub z Dolnego Śląska już w zeszłym roku przegrał w finale z leszczyńskimi Bykami, a transfery poczynione zimą miały wzmocnić kadrowo zespół. Wrocławianom przyjdzie walczyć zaledwie o brąz, a fani winę za to zrzucają na barki menedżera Rafała Dobruckiego.
Panie Rusko, jak pan mnie słyszysz zmieniał pan trenera, wykopaj Dróżdża i na jego miejsce ściągaj pan Dudka, bo Falubaz mu się chyba znudził i wtedy możemy jechać po złoto. #LESWRO @WTSSparta
— Kuba Rutkowski(@blinkerek) 9 września 2018
Nie mogę zrozumieć dlaczego tylu laików wypowiada się na temat taktyki trenera? Niewykorzystanie Drabika 5 razy było spowodowane tym, że Rafał nie spodziewał się straty 6 punktowej i możliwości użycia taktyki Janosiem. Jakby Maksym pojechał w 9 to nie mógłby jechać w 13. #LESWRO
— Daniel Wyrwich (@DanielWyrwich) 10 września 2018
Dobrucki taktyczne DNO. Juz chyba myslami przy W69 ile by tu materialu trzeba na tor dowiezc. #LESWRO
— ApatorFan (@brothawini) 9 września 2018
Warto jednak zaznaczyć, że w Lesznie zawiódł nie tylko Dobrucki. Kiepsko wypadł też Tai Woffinden, który nie był w stanie wygrać indywidualnie ani jednego biegu. Brytyjczyk nie wypadł też najlepiej w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu. Gdy w decydującej fazie ligi jeden z liderów zawodzi, trudno rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść.
Tai to fajny chłopak, ale nie można awansować do finału PGE Ekstraligi, jeśli po 4 biegach jeden z liderów nie ma zwycięstwa na koncie. #LESWRO
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) 9 września 2018
Dwie trójki Woffindena w 10 biegach półfinałów #WROLES i #LESWRO... Ale i tak napiszą, że to Milik zawalił półfinały
— Sebastian Szpak (@S_Szpak) 9 września 2018
Wydaje się również, że niedzielne zawody przesądziły o przyszłości Vaclava Milika. Czech po raz kolejny był najsłabszym ogniwem w Betard Sparcie. Jak to ocenił Sławomir Kryjom w studiu nSport+, jego szanse na dalsze starty we Wrocławiu wynoszą ledwie kilka procent. Czyżby nadchodziła kadrowa rewolucja w drużynie?
Gdyby Milik dojechał to Leszno mogłoby mieć ciepłe portki #LESWRO
— Przemek Lonski (@losiu2308) 9 września 2018
Milik to reprezentuje dramat w swoimi wykonaniu #LESWRO
— Tomasz Augustyniak (@Tomaszek07) 9 września 2018
Na początku zawodów wydawać się jednak mogło, że na stadionie im. Alfreda Smoczyka będziemy świadkami ogromnej sensacji. Leszczynianie przygotowali bowiem tor, który nie do końca był ich atutem. Przełożyło się to na skuteczną jazdę wrocławian, którzy po kilku biegach prowadzili i nastraszyli rywali.
#LESWRO ciekawie to wyglada pytanie czy #ThisIsSparta na luzie pójdzie za ciosem czy #unialeszno dojedzie wreszcie na mecz
— Rafał Darżynkiewicz (@R_Darzynkiewicz) 9 września 2018
To jest niesamowite. Leszno lepiej czuje się na torze we Wrocławiu. Wrocław lepiej czuje się na torze w Lesznie. Może niech się zamienią stadionami? #LESWRO
— Sławek Henclik (@slawekGKM) 9 września 2018
No no Wrocław, jak mnie ty imponujesz w tej chwili. #LESWRO
— King Kakashi (@SilShine_Real) 9 września 2018
#LESWRO Baron już jest purpurowo-fioletowy po tym co widzi
— Artur Kłodawski (@vip_wiesiu) 9 września 2018
ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany