- Przyjeżdżam na turniej do Gniezna, aby wypaść jak najlepiej. Nie ukrywam, że mimo bardzo silnej obsady będę chciał zwyciężyć. Każdy zawodnik stara się wykrzesać z siebie maksimum i ja również pojadę najlepiej jak potrafię - powiedział Jaguś.
Wychowanka toruńskich Aniołów specjalnie nawet nie martwi to, że nie pamięta on, kiedy po raz ostatni ścigał się na torze przy ulicy Wrzesińskiej: - Cieszę się jednak, że nadarza się okazja do wystartowania na gnieźnieńskim torze, właśnie z uwagi na to, że bardzo długo tu nie jeździłem. Przypuszczam, że po raz ostatni miało to miejsce w jakimś turnieju kwalifikacyjnym. Szczegółów jednak nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
Wiesław Jaguś do występu w Gnieźnie będzie się przygotowywał tak jak do każdych innych zawodów: - Do każdych zawodów przygotowuję się tak samo i nie ma to znaczenia, czy występuję w zawodach indywidualnych czy drużynowych. Wykonujemy odpowiednią pracę, aby jej efekty były widoczne i pozwoliły na osiągnięcie dobrych rezultatów.