Temat remontu Stadionu Miejskiego w Tarnowie ciągnie się już od wielu tygodni. Stanęło na tym, że miasto na modernizację obiektu przeznaczy 42 miliony złotych. Prace mają ruszyć po zakończeniu obecnego sezonu i potrwają trzy lata. Będą prowadzone etapami.
- W każdym roku będzie wykonywany remont jednej części stadionu - mówi Łukasz Sady w rozmowie z "Radiem RDN". - Począwszy od trybun na pierwszym wirażu, w roku następnym trybuny na drugim wirażu, a w ostatnim, trzecim roku, cała trybuna główna wraz z zapleczem klubowym. Ten stadion jest klubowi jak i miastu oraz mieszkańcom niezbędny. Czas działa na niekorzyść tego obiektu, bo jego stan jest bardzo kiepski - dodaje prezes Grupy Azoty Unii.
Projekt, ze względów finansowych, musiał przejść korekty. Dotyczyły one przede wszystkich bocznych trybun Stadionu Miejskiego w Tarnowie. - W pierwotnej koncepcji miały to być konstrukcje stalowe czy też żelbetowe. Z naszych ostatnich rozmów wynika, że trzeba będzie z tych rozwiązań zrezygnować, aby zmieścić się w zaplanowanych na ten cel pieniądzach. To jest jedna z rzeczy, z której miasto przebudowując stadion, chce zrezygnować - tłumaczy Sady.
Co ważne, podczas trwania remontu zarówno żużlowcy, jak i piłkarze, nie będą musieli wyprowadzać się z domowego obiektu. Tak deklarują przynajmniej miejscy urzędnicy.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego