Obrońcy tytułu jeszcze po 10. wyścigu spotkania w Gorzowie mieli cztery punkty przewagi nad Cash Broker Stalą (32:28). W ostatniej fazie zawodów gospodarze z nawiązką odrobili jednak straty, koniec końców wygrywając różnicą dwóch "oczek".
- Czego zabrakło? To dobre pytanie. Gdybyśmy znali na nie odpowiedź, to pewnie wywieźlibyśmy lepszy wynik. Końcówka nam odjechała, nie byliśmy skuteczni przede wszystkim na startach. Z meczu z tak trudnym rywalem nie jest trudno o błąd. Trzeba to przeanalizować - mówi Jarosław Hampel w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Reprezentant Polski w pierwszej odsłonie finałowego dwumeczu jechał w kratkę. Potrafił zarówno wygrywać wyścigi, jak i kompletnie cieniować. Zero, trzy, trzy, defekt, jeden - takie wartości przy jego nazwisku mówią same za siebie. - Właśnie taka jest moja forma w tym roku. Dobre biegi przeplatam z kompletnie nieudanymi. W tym sezonie w większości przypadków tak to wyglądało - przyznaje.
Fogo Unia Leszno, po porażce w pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi, mimo wszystko jest w korzystnej sytuacji przed rewanżem. Na stadionie im. Alfreda Smoczyka leszczynianie będą murowanym faworytem do złota DMP. - Przed nami ostatni, najtrudniejszy mecz. Zrobimy wszystko, by solidnie się do niego przygotować, bo wiemy, że czeka nas 15 ciężkich wyścigów. Pojedziemy na 100 proc. i na pewno będziemy zmobilizowani - dodaje Hampel.
Mistrza Polski 2018 poznamy już w najbliższą niedzielę. Spotkanie na stadionie obejrzy komplet publiczności.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław