W ubiegłą niedzielę ROW Rybnik wygrał na swoim torze z Speed Car Motorem Lublin 52:38 w pierwszym spotkaniu finałowym Nice 1. Ligi Żużlowej. 14-punktowa zaliczka przed rewanżem jest sporą przewagą, jednak jak uważa Marek Kępa - legenda Motoru Lublin - to jest wykonalne i drużyna jest w stanie zdobyć 53-54 punkty.
- Wyzwanie jest duże, ale podjęliśmy rękawicę. Wszyscy są bardzo bojowo nastawieni i myślę, że ten cel jest do zrealizowania. Tym bardziej, że do składu wróci Oskar Bober, który przez cały ten czas pracował nad sobą, nad kondycją fizyczną i przy motocyklach. Według moich wyliczeń, cały zespół jest w stanie zrobić 53-54 punkty. I nie przyjmuję do wiadomości innego wyniku - powiedział w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".
W pierwszym spotkaniu zawiódł przede wszystkim Dawid Lampart, który zdobył tylko cztery punkty. Tak naprawdę na swoim poziomie pojechał jedynie Andreas Jonsson. Według Kępy każdy z zawodników musi pojechać lepiej, aby awansować do PGE Ekstraligi.
- Każdy musi być zwarty i gotowy. Nie ma chwili na rozmyślanie o głupstwach. To czas na pełną koncentrację. Zawodnicy muszą tworzyć drużynę, w której jeden walczy za drugiego. Potrzebne jest pełne skupienie i wzajemna pomoc, żeby zawodnicy cały czas sobie podpowiadali. Wtedy jesteśmy w stanie odrobić starty - zakończył Marek Kępa.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie