Jacek Frątczak stawia na Stal Gorzów. "Unia najlepsze już pokazała"

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Jacek Frątczak

Jacek Frątczak typuje, że w sobotni wieczór z mistrzostwa Polski będzie cieszyła się nie Fogo Unia Leszno, a Cash Broker Stal Gorzów. - Mam wrażenie, że Unia to, co miała najlepszego do pokazania w tym sezonie, już pokazała - mówi.

W pierwszym spotkaniu finałowym Cash Broker Stal wygrała u siebie z Fogo Unią Leszno 46:44 i do Leszna pojedzie z niewielką, bo jedynie dwupunktową zaliczką. Różnica jest minimalna, ale mimo wszystko Fogo Unia będzie musiała odrabiać straty w rewanżu. - Myślę, że wygra Stal Gorzów. Stawiałem na gorzowian przed pierwszym meczem finałowym i muszę przyznać szczerze, że jestem trochę rozczarowany wynikiem. Gdyby Martin Vaculik przez całe spotkanie prezentował się tak, jak w jego drugiej części, to mielibyśmy rezultat 50:40 i w mojej ocenie dwumecz byłby rozstrzygnięty - mówi Jacek Frątczak w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Zdaniem menedżera Get Well Toruń, zdecydowanie najsilniejszym argumentem gorzowian są ich liderzy: Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak i Martin Vaculik. Jeśli żadnemu z nich nie przydarzy się wpadka na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, w sobotę może dojść do sensacji. - Obserwując oba zespoły mam wrażenie, że Unia Leszno to, co miała najlepszego do pokazania w tym sezonie, już pokazała. Uważam, że mając lepszych seniorów, Stal Gorzów powinna rozstrzygnąć dwumecz na swoją korzyść. Liczę na niespodziankę i dobre emocje - podkreśla Frątczak.

- Do tego dochodzą Szymon Woźniak, który świetnie zaaklimatyzował się w Gorzowie i Rafał Karczmarz, który zaskoczył szybkością w biegu młodzieżowym pierwszego meczu finałowego, ale później jechał w drugą stronę. Pamiętajmy, że mając trzech zawodników, wygrywających nawet co drugi wyścig, można rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Warunkiem jest dokonywanie zaskakujących, ale skutecznych rezerw - tłumaczy.

Faworytem do mistrzostwa Polski jest niewątpliwie Fogo Unia, której już przed sezonem wieszano na szyi złoty medal. - W Unii wszyscy będą musieli pojechać. Presja będzie duża. Mniejsza presja w tej chwili jest po stronie gorzowian. Większość osób traktuje ten dwumecz za rozstrzygnięty, ale ja jestem daleki od takich wniosków. Pytanie, jak w Unii zagra sfera mentalna - komentuje Frątczak.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: