Mecz finałowy Nice 1.LŻ pomiędzy Speed Car Motorem Lublin a ROW-em Rybnik rozpoczął się z opóźnieniem, gdyż po obfitych opadach deszczu goście ze Śląska zakwestionowali stan toru. Sędzia prowadzący zawody nakazał dodatkowe ubijanie nawierzchni, ale i tak stanowi ona wyzwanie dla mniej doświadczonych żużlowców.
Przekonał się o tym Przemysław Giera w biegu młodzieżowym. Junior rybnickich Rekinów miał problemy ze złożeniem się w łuk, co zakończyło się dla niego zahaczeniem o bandę i nieszczęśliwym upadkiem.
Jak poinformował Tomasz Lorek z Polsatu Sport, lekarze podejrzewają u Giery złamanie kości udowej. Zawodnik ROW-u opuścił tor w karetce i w tej chwili znajduje się w drodze do lubelskiego szpitala.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie
Już 5 sec przed upadkiem było wiadomo że do niego dojdzie,jakby zasnął za kierownicą.Zdrowia!