Robert Chmiel: Nie poradziłem sobie z presją

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robert Chmiel
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robert Chmiel

Robert Chmiel debiutuje w tegorocznych finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W dotychczasowych turniejach nie wypadł zbyt dobrze, ale nie traci nadziei na korzystny wynik w ostatniej rundzie zmagań. Zawodnik liczy na przełamanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Awans Roberta Chmiela do grona zawodników rywalizujących o miano najlepszego młodzieżowca globu był sporą niespodzianką. W momencie, gdy rozgrywano eliminacje, rybniczanin nie imponował zbyt wysoką formą. Mimo tego, w Rawiczu zdobył 12 punktów i zajął czwarte miejsce, przegrywając jedynie z Robertem Lambertem, Bartoszem Smektałą i Andreasem Lyagerem. Tym samym otworzył sobie furtkę do najważniejszej juniorskiej imprezy w sezonie.

- Tegoroczne IMŚJ są dla mnie czymś wielkim. Jestem w gronie najlepszych juniorów świata, co nie każdemu jest dane. Udział w IMŚJ to dla mnie duże wyróżnienie, ale patrząc na wynik po dwóch rundach, czuję się trochę zniechęcony. Pod tym względem nie mogę być z siebie zadowolony. Nie poradziłem sobie z presją i wyszło jak wyszło - mówi.

W dotychczasowych dwóch rundach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, Robert Chmiel plasował się w dolnej części klasyfikacji. W Daugavpils zdobył jeden punkt i zajął 16. miejsce. W pokonanym polu zostawił jedynie Davisa Kurmisa, który nie dokończył zawodów z powodu problemów sprzętowych. Nieco lepiej było w Lesznie, gdzie rybniczanin zdobył trzy punkty i uplasował się na 14. pozycji. W dotychczasowych 10 biegach juniorskiego czempionatu, cztery razy przyjeżdżał na trzecim miejscu, a pozostałe gonitwy kończył bez zdobyczy punktowej.

- Prawdę mówiąc, nie dopuszczałem do siebie myśli, że może być tak źle. Wydaje mi się, że niedobrze podszedłem do tych zawodów i narzuciłem na siebie zbyt dużą presję. Moim zdaniem to jest przyczyna tego, że nie idzie mi tak, jakbym tego chciał - zdradza Chmiel.

Ostatnia runda Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów odbędzie się 28 września w Pardubicach. Ze względu na zbyt dużą stratę punktową, Robert Chmiel nie ma możliwości, by znacząco podskoczyć w klasyfikacji generalnej. Mimo tego, do Czech jedzie z pozytywnym nastawieniem.

- Na pewno chciałbym się zrehabilitować i udowodnić, że jednak potrafię wygrywać biegi. Nie ukrywam, że chciałbym się odbić i pokazać ze znacznie lepszej strony. Cel jest konkretny, czyli pojechać jak najlepiej. Ścigałem się już kiedyś w Pardubicach. Co prawda tamten turniej nie był dla mnie zbyt udany, ale przyjemnie się tam jeździ. To bardzo fajny i duży tor - twierdzi zawodnik.

Na czele klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów znajdują się dwaj reprezentacyjni koledzy Roberta Chmiela. Lider Maksym Drabik ma sześć punktów przewagi nad drugim Bartoszem Smektałą, który natomiast o pięć "oczek" wyprzedza trzeciego Roberta Lamberta. Wiele wskazuje na to, że Biało-Czerwoni mogą zgarnąć dwa najcenniejsze krążki.

- Wielkie brawa i gratulacje dla Maksa i Bartka za poziom jaki prezentują i to nie tylko w IMŚJ, ale w każdych zawodach, w jakich startują. Chciałbym być w tym samym miejscu i na pewno będę robił wszystko, żeby tak się stało. Wierzę, że w sezonie 2019 ponownie będę w stanie powalczyć o awans do IMŚJ, a potem pokażę większą klasę niż w tym roku - zapowiada Robert Chmiel.

Lista startowa finału IMŚJ w Pardubicach:
1. Robert Chmiel #12 (Polska)
2. Nick Skorja #98 (Słowenia)
3. Daniel Kaczmarek #4 (Polska)
4. Gleb Czugunow #2 (Rosja)
5. Zach Wajtknecht #109 (Wielka Brytania)
6. Jan Kvech #16 (Czechy)
7. Joel Kling #693 (Szwecja)
8. Robert Lambert #505 (Wielka Brytania)
9. Frederik Jakobsen #41 (Dania)
10. Bartosz Smektała #6 (Polska)
11. Filip Hajek #165 (Czechy)
12. Maksym Drabik #1 (Polska)
13. Andreas Lyager Hansen #114 (Dania)
14. Davis Kurmis #15 (Łotwa)
15. Dominik Kubera #8 (Polska)
16. Patrick Hansen #124 (Dania)
17. Patrik Mikel (Czechy)
18. Josef Chlupac (Czechy)

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: