[tag=4928]
Kacper Gomólski[/tag] okazał się jednym z największych rozczarowań PGE Ekstraligi. Żużlowiec z Gniezna zdobywał średnio 3 punkty na mecz. Główną przyczynę gorszej dyspozycji upatruje w nietrafionych inwestycjach sprzętowych.
- Sezon dramatyczny. Zainwestowałem w sprzęt. Minąłem się jednak z oczekiwaniami. Kupiłem nowe silniki, bo te z zeszłego sezonu z pierwszej ligi nie wystarczą na ekstraligę. Na początku sezonu coś tam jeszcze "gryzło", ale z czasem było tylko gorzej - opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.pl Gomólski.
Gnieźnianin wpadł w pewnego rodzaju błędne koło. Słabszy początek sezonu okazał się brzemienny w skutkach. - Nie miałem możliwości jazdy w lidze, a jak nie jeździsz, nie zarabiasz. To z kolei uniemożliwia kolejne inwestycje sprzętowe. Szukałem praktycznie wszędzie jazdy - tłumaczył zawodnik Falubazu Zielona Góra.
Ubiegły sezon Gomólski zakończył ze średnią biegową 2,190, co dawało mu dziewiąty wynik w Nice 1.LŻ. - Myślę, że trochę pochopnie podjąłem decyzję o startach w PGE Ekstralidze, ale tak to wyszło, że nie dogadałem się z Gdańskiem, a nie chciałem zostać z ręką w nocniku. Kluby próbują jak najwcześniej dogadać się z zawodnikami, żeby później mieć spokój - przyznał żużlowiec.
Wychowanek Startu Gniezno powoli myśli o swojej przyszłości. Co ważne, wyciągnął on odpowiednie wnioski po nieudanym dla niego sezonie. - Teraz mogę powiedzieć, że planuję parę dobrych sezonów w pierwszej lidze. W poprzednim roku byłem zupełnie innym zawodnikiem. Zdobywałem dużo punktów w różnych zawodach i głowa lepiej pracowała - wyjaśnił 25-latek.
Sportowcy często zaliczają naprzemiennie wzloty i upadki. W gorszych chwilach ważne jest otrzymanie odpowiedniego wsparcia ze strony otoczenia. - Kibice i kluby mają oczekiwania, ale ja specjalnie nie przywożę zer. Żużel to moja praca, ja zawsze daję z siebie wszystko - przyznał ambitny reprezentant Falubazu.
Wielu kibiców Car Gwarant Startu Gniezno liczy na powrót wychowanka do ich drużyny. Czy jest na to szansa? - Muszę przepracować dobrze zimę, wybrać odpowiednie silniki na kolejny sezon. Przyjdzie zima i zobaczymy, gdzie będę startował. Na razie i tak nie można rozmawiać. Chciałbym jeszcze pomóc Zielonej Górze w play-offach - zadeklarował Gomólski.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie