Po pierwszej odsłonie finałowej rywalizacji bliżej złota jest Cash Broker Stal Gorzów, która na swoim torze wygrana 46:44. Z drugiej strony dwa punkty Fogo Unia Leszno może odrobić już w pierwszym wyścigu. To tylko zwiastuje ogromne emocje przed rewanżowym starciem, które odbędzie się w sobotni wieczór na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie.
- W obliczu opinii wydanych przez fachowców sprzed szklanego ekranu, jesteśmy spokojni. Zawodnicy są jednak podrażnieni, jest w nich sportowa złość. Chcą pokazać, że mogą sprostać oczekiwaniom kibiców. Na razie jesteśmy bliżej złota, choć Unia bardzo mocno depcze nam po piętach. Zrobimy wszystko, by obronić przewagę - podkreśla Stanisław Chomski w rozmowie z Radiem Gorzów.
Jedną z przewag Cash Broker Stali w rewanżowym spotkaniu finałowym będzie z pewnością większy spokój i mniejsze ciśnienie. To Fogo Unia będzie faworytem, a ewentualna porażka Byków w decydującym boju zostanie odebrana jako sensacja.
- Nikt na nas nie stawiał, a zwłaszcza na to, że dojdziemy aż do finału. Ambicją trenera i sportowca jest to, by sięgać po najwyższe laury. Nie ma takiej zaliczki, która dawałaby 100-procentową pewność zdobycia złotego medalu. Nasza przewaga jest minimalna, ale mamy ambicję, by ją obronić. Wiemy, że Unia jest faworytem i czeka nas bardzo trudne zadanie - mówi trener Cash Broker Stali.
Mówi się, że najlepszą obroną jest atak. Właśnie na taką taktykę postawił Chomski, choć przed awizowaniem składu rozpisał też scenariusz z Bartoszem Zmarzlikiem pod numerem "8". Koniec końców taki wariant przegrał ze sprawdzonym zestawieniem. - W takich sytuacjach trzeba atakować. Skład jest ustawiony tak, że nastawiamy się na obronę tych dwóch punktów poprzez atak - tłumaczy Chomski.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku