Adam Skórnicki: Może potrzeba więcej czasu na diagnozę stanu zdrowia zawodnika

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki

Adam Skórnicki odniósł się do stanu zdrowia Sebastiana Niedźwiedzia, który w 2. biegu meczu Falubaz - ROW (51:39) uczestniczył w niebezpiecznym wypadku. Zawodnik zakończył spotkanie z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

Do zdarzenia doszło w wyścigu młodzieżowców. Lars Skupień po starcie przyciął do krawężnika, ale wjechał w przyczepniejszą część toru i trafił w Sebastiana Niedźwiedzia (jego kask pękł w kilku miejscach). W tę dwójkę wpadł jeszcze Mateusz Tonder.

Niedźwiedź został dopuszczony do dalszej jazdy, wziął udział w powtórce i jeszcze w jednym biegu, a następnie został odwieziony do szpitala. W swoim drugim starcie zawodnik zamarkował defekt, a na murawie musieli się nim zająć medycy. - Sebastian jest po wstrząśnieniu mózgu i nie ma żadnych innych obrażeń. Upadek był jednak na tyle mocny, że lekko mu "światełko zgasło". Później wystartował jeszcze w dwóch wyścigach, zapewne obciążających dla głowy. Musiał więc udać się do szpitala na niezbędne prześwietlenia - powiedział na pomeczowej konferencji trener Adam Skórnicki.

W przekazie telewizyjnym po upadku można było usłyszeć głosy, że kask zawodnika był mocno zniszczony. Poza tym była też mowa o utracie przytomności żużlowca. - Był taki plan, żeby zastąpić Sebastiana Damianem Pawliczakiem. Damian był już gotowy do wyjechania do wyścigu, ale było tam tyle zamieszania, że nie zdążyliśmy po prostu zareagować. W trakcie meczu jest bardzo mało czasu i trzeba dość szybko zdiagnozować co się dzieje z zawodnikiem. Jeśli ja otrzymałem informację, że Sebastian jest zdolny do jazdy. Uznałem więc, że może pojechać dalej. Okazało się jednak inaczej - przyznał szkoleniowiec.

- Może potrzeba czasami więcej czasu, żeby zdiagnozować czy zawodnik odniósł jakieś obrażenia czy nie - dodał na koniec.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Komentarze (52)
avatar
Stelmet_Falubaz
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze jest to ze karambol spowodowal zawodnik Rybnika przez zbyt brawurowa jazde a wszyscy tu jada na Falubaz i Skore. Naprawde??
Pepe w wywiadzie pozniej powiedzial ze Rybniczanie jada duz
Czytaj całość
avatar
Stelmet_Falubaz
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Lars Skupień po starcie przyciął do krawężnika, ale wjechał w przyczepniejszą część toru i trafił w Sebastiana Niedźwiedzia" dlaczego rozpowszechniacie klamstwa?? Tam nie bylo zadnej "przyczep Czytaj całość
avatar
gorzowianin z Mazowsza
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mnie się wydaje, że po każdym wypadku lekarz klubowy bada zawodnika i decyduje czy zawodnik jest zdolny do jazdy. Bez takiego badania zawodnik nie powinien być dopuszczony do jazdy. O ile takie Czytaj całość
avatar
JarCim
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lekarz klubowy nie dopuścił to załatwili za jego plecami podpis lekarza zawodów. Skur... pierwszej wody!!! 
avatar
AdaM 52
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skórnicki zawodnik a Skórnicki menedżer, to dwie różne osoby. Panie Adamie wiem że na chleb trzeba zarabiać, ale nie kosztem godności! Chyba nikomu nie jest miło jak będą określać go >>ŁAJZA