31-latek w niedzielę zdobył pięć punktów, choć dorobek nie do końca oddaje jego postawę w spotkaniu barażowym. Mimo trudnego początku ostrowianom udało się uzyskać awans. - Po pierwszym biegu było ciepło. Na początku szło cios za cios, ale udało się wygrać - skomentował Brzozowski.
Zawodnik MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów Wlkp. nie zalicza tegorocznych rozgrywek do udanych. Lepsze występy przeplatał słabszymi, a skuteczniejszy był na meczach wyjazdowych. - Mam jakiś problem, w Ostrowie nie mogę się spasować. Niby trenuję, wszystko jest okej, ale na wyjeździe jeździ mi się lepiej niż u siebie. Niby tor ten sam, wszystko to samo, ale ciężko mi się jeździło i właściwie żadne spotkanie nie było tutaj dla mnie udane. Liczyłem na dużo więcej.
O Kamilu Brzozowskim można powiedzieć, że powoli staje się specjalistą od awansów. W 2011 roku wraz z Wybrzeżem Gdańsk wszedł do Ekstraliga, natomiast cztery lata później pomógł drużynie znad Bałtyku w wywalczeniu prawa do jazdy w I lidze.
Będąc zawodnikiem ostrowskiego klubu Brzozowski już po raz drugi mógł świętować awans na zaplecze najlepszej ligi świata. - Wydaje mi się, że Bjarne ma więcej awansów. Fajnie, że udało się drugi raz z Ostrowem awansować, a ogólnie to jest bodajże mój czwarty albo piąty awans. Zapisałem się w historii i z tego się cieszę - powiedział zawodnik MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów Wlkp..
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia - Cash Broker Stal