Gliniany wzór powstał już pod koniec ubiegłego roku. Następnie trafił do odlewni pod Poznaniem, gdzie stworzono ważący ok. 350 kg pomnik z brązu. - Sam pomysł zrodził się podczas dyskusji, jak oddać hołd naszemu mistrzowi i legendzie - zdradza Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Pomnik miał stanąć przy budowanym rondzie im. Andrzeja Huszczy w Raculi, jednak inwestycja, z uwagi na bankructwo wykonawcy, opóźnia się. Właśnie dlatego dzieło pojawiło się w centrum miasta. We wtorek odbyło się jego uroczyste odsłonięcie.
- Andrzej Huszcza to Falubaz, Falubaz to Zielona Góra i odwrotnie. Andrzej Huszcza to postać znana w całej sportowej Polsce, wzór sportowca i lojalności wobec klubu - komentuje Adam Goliński, prezes Falubazu Zielona Góra.
- Andrzej to legenda sportu w Zielonej Górze i naszym kraju. Do dziś pomaga nam w pracy z młodymi zawodnikami. Można na niego liczyć w każdej sytuacji i każdym momencie - dodaje Kamil Kawicki, członek zarządu zielonogórskiego klubu.
Pomnik Andrzeja Huszczy różni się od tych, jakie powstały ku chwale innych żużlowych legend. - Wszystkie inne pomniki żużlowych legend, jak np. Edwarda Jancarza czy Alfreda Smoczyka, są rzeźbami statycznymi, nic się nie dzieje. A żużel to dynamika. Stwierdziłem, że nasz Andrzej Huszcza musi mieć najbardziej dynamiczną sylwetkę w świecie żużlowym. Zrobiłem wszystko, aby moja interpretacja była jak najbardziej wiarygodna i dynamiczna - tłumaczy rzeźbiarz Artur Wochniak, twórca projektu i wykonawca pomnika legendy Falubazu.
Sam Huszcza na uroczyste odsłonięcie dzieła wjechał, rzecz jasna, na motocyklu żużlowym, wykonując kilka kółek wokół swojego pomnika. - Nie planowałem, że taki pomnik powstanie - żartuje Huszcza. - Cieszę się, że pojawiła się taka inicjatywa. Jestem wzruszony. To piękna sprawa - mówi.