Na razie wiemy, że w Falubazie Zielona Góra na pewno zostają Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz. Można się spodziewać, że ze starego składu będzie jeszcze ktoś z dwójki Michael Jepsen Jensen (dla Cash Broker Stali Gorzów okazał się podobno za drogi, więc temat upadł) i Grzegorz Zengota. Piszemy o jednym z nich (najprawdopodobniej miejsce straci Zengota), bo działacze Falubazu mocno pracują na transferowym rynku i niewykluczone, że po otwarciu okna pochwalą się pozyskaniem dwóch bardzo mocnych zawodników.
Na poniedziałkowej Gali PGE Ekstraligi osoby z zielonogórskiego klubu puszczały oko, mówiąc, że mogą mieć nie tylko Nickiego Pedersena, ale i Martina Vaculika. O tych opcjach pisaliśmy na początku września. O Nickim nieomal jako o pewniaku. Temat jest już zresztą podobno zamknięty. Gra o Vaculika wciąż się chyba toczy, bo Słowak, tak wynika z naszych informacji, miał też w poniedziałek rozmawiać ze Speed Car Motorem Lublin. Falubaz ma jednak mocne karty przetargowe. Pierwszą z nich jest szansa na 18 spotkań, bo jednak zielonogórzanie wzmocnieni Pedersenem i Vaculikiem staliby się jednym z mocnych kandydatów do jazdy w czwórce. Motor najpewniej skończy na 14 meczach.
Jeśli Falubaz ostatecznie zgarnie Pedersena i Vaculika (z co najmniej dwóch źródeł wiemy, że jest to przesądzone), wówczas Motor zostanie z niczym. Złośliwi twierdzą nawet, że w takiej sytuacji lublinianie mogą poddać PGE Ekstraligę bez walki. Takie zachowanie nie miałoby oczywiście większego sensu. Faktem jednak jest, że jeśli Motor bez konkretnego lidera nie będzie miał praktycznie najmniejszych szans na utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland