Mateusz Bartkowiak to zawodnik, po którym Cash Broker Stal Gorzów wiele sobie obiecuje. Jeszcze nie zadebiutował w PGE Ekstralidze, ale jest do tego szykowany. Ponoć na tegorocznych treningach juniorskich Bartkowiak ogrywał na torze bardziej doświadczonych kolegów. Fachowcy mówią, że to nieoszlifowany diament. Żużlowiec ma podpisany kontrakt w Gorzowie, ale w klubie boją się, że ktoś może mu namieszać w głowie. Inne ekipy PGE Ekstraligi mają wyciągać ręce po Bartkowiaka. W Stali słyszymy, że ponoć kusi go Get Well Toruń. W sumie w grze mają być dwa kluby. Tym drugim jest rzekomo Falubaz Zielona Góra.
W Get Well z jednej strony przyznają, że widzieli w akcji Bartkowiaka, że faktycznie jest dobrze rokującym zawodnikiem, ale menedżer Jacek Frątczak zapytany przez nas wprost o zainteresowanie Torunia juniorem odpowiada, że to jakaś bzdura. W Get Well twierdzą, że skoro Stal wypuszcza jakieś informacje, to pewnie ma w tym jakiś interes. Słyszymy, że być może prezes Ireneusz Maciej Zmora, mówiąc o zainteresowaniu innych klubów Bartkowiakiem, chce zmobilizować władze miasta i lokalny biznes do większej pomocy.
Być może jest tak, jak mówią w Get Well, czyli że Stal (pamiętajmy, że za rok klub nie będzie miał zysków z Grand Prix, bo Gorzów stracił prawo do organizacji) mobilizuje, kogo się da, do większego wsparcia. Może być jednak i tak, że w Toruniu nie przyznają się do Bartkowiaka, bo wyciek o zainteresowaniu zawodnikiem może tylko zaszkodzić. Wiadomo, włączy się konkurencja i to tylko utrudni rozmowy. A to, że Get Well szuka juniora, nie jest żadną tajemnicą. Na razie odmówił im Mateusz Cierniak, a sprawa pozyskania Jakuba Miśkowiaka wciąż jest aktualna.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland