Dołomisiewicz rozumie decyzję Woryny. Musi mieć grubą skórę z powodu kibiców
Były żużlowiec, Ryszard Dołomisiewicz, rozumie powody, dla których Kacper Woryna chce opuścić ROW. Jeśli młody zawodnik ma się rozwijać, to właśnie w Ekstralidze. - Kibice w Rybniku łatwo mu tego nie darują - mówi.
Wielu kibiców, zwłaszcza tych w Rybniku, wprost nie może w taką decyzję zawodnika uwierzyć. - To, że zadeklarował, że odejdzie o niczym jeszcze oczywiście nie świadczy. W przeszłości mieliśmy już przecież w żużlu takie sytuacje. Zawodnik deklarował zmianę klubu, a potem negocjował ze starym kontrakt na lepszych warunkach. Jak jest naprawdę? Trzeba by spytać samego Kacpra - mówi Dołomisiewicz.
Nie należy jednak zakładać, by priorytetem Woryny były pieniądze. Dotychczas kierował się przecież innymi kategoriami. Jeżeli zamierza startować w PGE Ekstralidze, to z powodu chęci dalszego rozwoju sportowego. - Gdy nie ścigasz się z najlepszymi, nie masz w każdym biegu takiego ciśnienia, a twoja wartość chcąc nie chcąc spada. Różnica między Ekstraligą i 1. Ligą się zaciera, ale nadal istnieje - mówi.
ZOBACZ WIDEO Mistrzyni w rzucie młotem uwielbia speedway i kibicuje żużlowcom- Zostając na kolejny rok w Rybniku mógłby niestety się uwsteczniać. Ekstralidze podniesie mu poprzeczkę i dodatkowo zmobilizuje. Jeżdżąc nadal w ROW-e pewnie popadłby w marazm, bo mógłby nie mieć bodźca do bycia lepszym. W wyższej lidze nieraz może dostać pstryczka w nos od najlepszych, ale to mu pomoże - uważa Dołomisiewicz.
W przypadku odejścia z ROW-u Woryna będzie musiał mieć grubą skórę. Wielu kibiców będzie z jego decyzji niezadowolonych. - To problem złożony, ale Kacper musi na pierwszym miejscu stawiać swój rozwój. Jeśli czuje się na siłach, by podjąć wyzwanie i iść ligę wyżej, do innego klubu, to niech to zrobi. Będzie to związane z hejtem i krytyką rybnickiego środowiska i wielu kibiców szybko mu tego nie zapomni. Jak zrobi w Ekstralidze wynik, to z biegiem czasu się to zamaże, ale jeśli mu nie wyjdzie i wróci do Rybnika, to trudno będzie mu będzie iść do sklepu po wodę - zauważa były żużlowiec.
Dołomisiewicz uważa, że w sprawie tej Woryna i ROW mogliby spotkać się w połowie drogi. Sugeruje, że zawodnik mógłby odejść do innego klubu, ale wrócić już za rok, gdy rybniczanie awansują do elity. - Nawet bez Woryny ROW może być za chwilę mocniejszy niż w minionym sezonie. Zdrowy będzie Bewley, a potem po zawieszeniu wróci Grigorij Łaguta. Może Kacper umówi się z prezesem Mrozkiem, że zawodnik dołączy do drużyny ponownie za roku. Myślę, że takie rozwiązanie mogliby przełknąć nawet sami kibice - sugeruje Dołomisiewicz.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>