Już za linią mety Edward Mazur jakby nie zorientował się, że wyścig właśnie się zakończył, nie zamknął gazu, w efekcie czego zahaczył o tylne koło Tomasza Gapińskiego, po chwili z impetem uderzając w dmuchaną bandę. Wypadek wyglądał bardzo nieprzyjemnie.
Przy żużlowcu Stali Rzeszów momentalnie pojawili się medycy, którzy zajęli się leżącym na torze zawodnikiem. Po dłuższej chwili Mazur trafił na noszach do karetki. Gdy ambulans zjechał do parku maszyn, zrobiło się przy nim spore zamieszanie.
U Mazura podejrzewa się złamanie miednicy. Zawodnik uskarża się też na duży ból w prawym barku. Jest właśnie w drodze do rzeszowskiego szpitala.
ZOBACZ WIDEO Imponujące statystyki PGE Ekstraligi