Oskar Ajtner-Gollob na wylocie z Polonii. W Bydgoszczy muszą rozglądać się za Polakami

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob

Do sezonu 2018 bydgoska Polonia przystępowała z bardzo szeroką kadrą. Mało który klub mógł się wtedy pochwalić szesnastoma zakontraktowanymi zawodnikami. Wiemy już jednak, że większość z nich nie dostanie już więcej szans na występ w klubie.

Mają: Valentin Grobauer, Matic Ivacic, Tomasz Orwat, Mateusz Jagła

Jeszcze w marcu Jerzy Kanclerz mógłby wystawić drużynę piłkarską złożoną z żużlowców Polonii, a część z nich i tak byłaby zmuszona usiąść na ławce rezerwowych. Dziś, sam musiałby przebrać się w sportowe ubranie, by stworzyć z żużlowcami pięcioosobowy zespół koszykarski. Z klubem pożegnały się nieudane eksperymenty bydgoskich działaczy w rodzaju Ondreja Smetany, Andrieja Kobrina, Patrika Buriego, czy Jonasa B. Andersena. Polonia pożegnała się również ze Zdenkiem Holubem, który na skutek ciężkiej kontuzji z początku sezonu nie miał okazji zaprezentowania się na polskich torach. Klub nie jest również szczególnie zainteresowany przedłużeniem współpracy z dotychczasowym kapitanem drużyny - Damianem Adamczakiem.

Mimo to, czwórka tych zawodników wydaje się dobrą podstawą do budowy składu. Grobauer i posiadający lepszy sprzęt niż w 2018 roku Ivacic wydają się wyśmienitymi kandydatami na doparowych drugoligowego zespołu, a Tomasz Orwat to wciąż jeden z najbardziej obiecujących juniorów na najniższym szczeblu rozgrywek. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy czterej żużlowcy wystartują wiosną z Gryfem na piersi. Obaj młodzieżowcy są kuszeni przez inne zespoły. Jeden z nich podobno rozważa nawet samodzielne wykupienie z klubu, by móc wystartować w wyższej lidze.

Muszą zatrzymać: Rene Bach

O sile bydgoskiej Polonii w sezonie 2018 stanowił duet Berge-Bach. Nie wiadomo jednak, czy na wiosnę każdy z nich znajdzie dla siebie miejsce w składzie 

Choć klub prowadzi rozmowy z Berge wydaje się, że priorytetem dla działaczy powinno być przedłużanie kontraktu z Duńczykiem. Mimo mniejszego stażu na polskich torach może się pochwalić dużo równiejszą dyspozycją od młodszego kolegi. Jak wynika z nieoficjalnych informacji jest też nieco tańszy. Drugi pełny sezon nad Wisłą powinien być dla niego jeszcze lepszy i jeśli tylko poprawi umiejętność jazdy parą ma zadatki na lidera z prawdziwego zdarzenia.

Muszą kupić: Dwaj polscy seniorzy i młodzieżowiec

Wątpliwym wydaje się przedłużenie kontraktu przez Oskara Ajtnera-Golloba. Co prawda, jak donoszą informacje z kuluarów, wnuk prezesa Polonii powoli wychodzi z problemów osobistych, które znacznie wpłynęły na jego formę w minionym sezonie, ale nie wydaje się, by Kanclerz chciał wiązać się z zawodnikiem będącym tak wielką niewiadomą. W minionym sezonie Oskarowi zdarzało się co prawda notować komplety punktów, ale bywało też, że przez wiele tygodni nie pojawiał się na treningach.
W tej sytuacji Polonia potrzebuje dwóch klasowych polskich żużlowców, a jak wiadomo są oni tej zimy towarem niemal tak deficytowym jak mandarynki trzydzieści lat temu. Bydgoscy działacze nie załamują jednak rąk. Już we wrześniu w mediach pojawiły się wzmianki o możliwym powrocie nad Brdę byłego kapitana Polonii - Marcina Jędrzejewskiego. Wydaje się, że popularny Siopek jest w stanie regularnie zdobywać dwucyfrowe zdobycze punktowe w najniższej klasie rozgrywkowej, więc jego transfer należałoby odbierać bardzo pozytywnie.

Polonia prowadzi również rozmowy z innymi zawodnikami, część z nich w zeszłym roku ścigała się nawet w PGE Ekstralidze. Jeśli chodzi o formację młodzieżową, nawet zakładając pozostanie w klubie Orwata, potrzebny jest drugi junior, który w przeciwieństwie Mateusza Jagły będzie w stanie dostarczać drużynie punktów w meczach na styku. Najbardziej prawdopodobna wydaje się opcja wypożyczenia juniora z klubu startującego w wyższej klasie rozgrywkowej. Według nieoficjalnych informacji zarząd Polonii wykazuje spore zainteresowanie między innymi młodzieżowcami gorzowskiej Stali.

ZOBACZ WIDEO: Smektała: Kolegów na torze nie ma, ale trzeba się szanować

Źródło artykułu: