Kacper Gomólski ma za sobą nieudany sezon w barwach ekstraligowego Falubazu Zielona Góra. 25-latek wystąpił w zaledwie pięciu meczach, osiągając średnią biegopunktową na poziomie 1,111. Na nic zdawały się jego treningi na zielonogórskim obiekcie. Gomólski szukał, próbował wielu rozwiązań, ale nie był w stanie dorównać najlepszym.
Słaby sezon wychowanka Startu Gniezno sprawił, że raczej żaden z klubów PGE Ekstraligi nie złożył mu oferty. Kacper Gomólski znów musi zrobić krok w tył i zdecydować się na jazdę w niższej klasie rozgrywkowej. W nadchodzącym sezonie ponownie ścigać ma się nad morzem - w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Doniesienia o tym, jakoby zawodnik miał wrócić do macierzystego klubu z Gniezna nie są prawdą. Nic w tym temacie nie powinno się już zmienić. Trudno stwierdzić, skąd plotka o dogadaniu się Gomólskiego z gnieźnieńskimi działaczami. Być może stąd, że zawodnik jest często widywany w pierwszej stolicy Polski - między innymi na meczach lokalnych drużyn sportowych. W trakcie minionego sezonu pojawiał się też na stadionie przy ulicy Wrzesińskiej 25 w Gnieźnie. Ponadto towarzyszył zawodnikom Startu podczas wyjazdu na spotkanie ligowe do Piły.
ZOBACZ WIDEO Najpiękniejsza strona żużla. Miss Startu zakochała się w speedwayu