Kim Nilsson: Kilka klubów już się ze mną kontaktowało. Wybór ligi sprawą otwartą (wywiad)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson (z prawej) w rozmowie z Juricą Pavlicem
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson (z prawej) w rozmowie z Juricą Pavlicem

Wiele wskazuje na to, że w składzie Startu Gniezno na przyszły sezon zabraknie miejsca dla Kima Nilssona. Mimo to Szwed nie powinien mieć problemów ze znalezieniem pracodawcy. - Kilka klubów już się ze mną kontaktowało - przyznaje.

[b]

Mateusz Domański, WP SportoweFakty: W tym roku wystąpił pan w sześciu meczach ligi polskiej. Jak pan oceni swoje wyniki w barwach Car Gwarant Startu Gniezno?[/b]

Kim Nilsson, zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno w sezonie 2018: Było trochę wzlotów i upadków. Każdy tor na wyjeździe był dla mnie nowy, więc miałem sporo do nauki. Podczas pierwszych testów i treningów trochę zmagałem się z silnikami. Tak naprawdę, to nie wiedziałem, co będzie optymalne. Już na początku sezonu jedna z moich jednostek wybuchła. Myślę, że ten rok był okej, biorąc pod uwagę, jak nowe było dla mnie to wszystko. Wiem też, że mogę być jeszcze lepszy.

A jak układała się pańska współpraca ze Startem?

Była naprawdę dobra. Oczywiście chciałem ścigać się we wszystkich spotkaniach, ale na początku sezonu miałem wspomniane problemy, by znaleźć najlepsze silniki na ligę polską i myślę, że to sprawiło, iż w pierwszej fazie sezonu nie znalazłem miejsca w składzie. Start to bardzo profesjonalny klub. Prowadzony jest tak, jak powinno to przebiegać. Zostało tam wykonane dużo ciężkiej pracy, dzięki czemu osiągnęliśmy taki wynik. Ponadto mieliśmy wielu fanów, którzy wspierali nas podczas każdego spotkania.

Czy myśli pan już o przyszłorocznym sezonie? Nadal chciałby pan startować w Polsce?

Tak, chcę jeździć w Polsce. Wiem, że to pozwoli mi stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Kilka klubów już się ze mną kontaktowało. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jeżeli chodzi o ligi, to wybór jest dla mnie sprawą otwartą. Myślę jednak, że najodpowiedniejsza będzie pierwsza lub druga.

W przyszłym roku będzie pan posiadać własnego mechanika i motocykle na ligę polską?

Chciałbym zorganizować to w taki sam sposób, jak w tym roku - mieć dwa motocykle i mechanika w Polsce oraz taki sam zestaw w Szwecji. Oczywiście nie myślę tutaj o tych samych motocyklach, z których korzystałem w tegorocznym sezonie. Uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie, bo nie musimy wciąż podróżować między Polską a Szwecją. Oszczędza to moją energię, a także pozwala moim mechanikom być skupionym na poszczególnych spotkaniach.

A jak będą wyglądać pańskie przygotowania fizyczne?

Prawdopodobnie wybiorę się do USA, aby mieć możliwość jazdy na żużlu w trakcie okresu zimowego. Ponadto chciałbym trenować na motocrossie i oczywiście dołożyć do tego ćwiczenia bez motocykli.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik wyciąga się jak guma. Nauczył się tego od Tomasza Golloba

Czy ma pan już jakieś plany lub cele na przyszłoroczne zmagania?

Moim celem jest bycie liderem w każdym klubie, w którym będę się ścigał. Chcę również czerpać radość razem z moimi zespołami i klubami. To bardzo ważny element w drużynowym żużlu. Jeżeli chodzi o plany indywidualne, chciałbym wystąpić w kwalifikacjach do Grand Prix, finale mistrzostw Szwecji i wywalczyć miejsce w drużynie narodowej na Drużynowy Puchar Świata. Ponadto mam zamiar osiągnąć wyższe średnie biegopunktowe w każdej lidze niż w tym roku.

Chciał pan jeszcze coś przekazać gnieźnieńskiemu środowisku żużlowemu...

Tak. Chciałbym podziękować klubowi i fanom z Gniezna za radosny i udany rok! Lubiłem być częścią Startu. Mam nadzieję, że polubiliście mnie jako ogniwo drużyny z Gniezna. Wszystkim, którzy to czytają, chciałbym życzyć udanej zimy. Do zobaczenia w przyszłym sezonie!

Źródło artykułu: