Nowym nabytkami Stali Rzeszów zostali Kai Huckenbeck, Linus Sundstroem, Ernest Koza i Josh Grajczonek. W drużynie zostają Greg Hancock, Luke Becker, Karol Baran, Nick Morris, Aaron Summers i Michał Curzytek. - Skład jest ciekawy, ale nie ma już takiego szaleństwa jak przed sezonem 2018. Wtedy rzeszowianie wydawali pieniądze z rozmachem. Teraz doszło do wyraźnego schłodzenia - mówi nam Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów.
- Uważam, że ta drużyna może spokojnie wjechać do finału, ale ROW raczej nie ma się czego obawiać. Rybniczanie będą dysponować zdecydowanie najsilniejszym składem - dodaje nasz ekspert, który za największe wzmocnienie w rzeszowskim klubie uważa Kaia Huckenbecka.
- To bardzo ciekawy zawodnik, który w warunkach pierwszoligowych może być jednym z liderów. Swoje powinien zrobić również Linus Sundstroem. Ta dwójka plus Greg Hancock pewnie wystąpi w roli prowadzących parę - przekonuje Kugler.
Nieźle wygląda również duet polskich seniorów. Karol Baron i Josh Grajczonek mogą się sprawdzić jako zawodnicy drugiej linii. O ich postawę nasz ekspert jest spokojny. - Taki duet polskich seniorów jeszcze przejdzie, ale formacja juniorska już nie - podkreśla. - Tam mamy największe braki. Jeśli rzeszowianie chcą się bić o awans, to muszą coś jeszcze zrobić. Na ten moment ROW ma nad nimi zdecydowaną przewagę. Gdyby udało się dokonać ciekawego wzmocnienia, to siły się wyrównają - podsumowuje Kugler.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"