Ostatni sezon Kevin Fajfer spędził w PSŻ Poznań. Wychowanek GTM Startu Gniezno wystąpił w jedenastu meczach ekipy ze stolicy Wielkopolski, w których uzyskał średnią biegopunktową równą 1,000. - Ten sezon zaliczam do nie najlepszych, ale też nie najgorszych, bo widzę, że zrobiłem pewne postępy. Kontuzja, której się nabawiłem, ograniczyła na pewien czas moje występy w zawodach, czego mi szkoda. Uważam, że czas, który spędziłem w Poznaniu był naprawdę udany - przyznał junior.
W poznańskiej drużynie Fajfer ścigał się nie tylko w tym roku, ale i w zeszłym, kiedy to na rundę play-off został do niej wypożyczony z macierzystego klubu. Teraz Kevin wraca do domu i zasila szeregi juniorskie Startu, dołączając do Damiana Stalkowskiego, Michała Lewandowskiego, Szymona Szwachera oraz Weroniki Burlagi. - Cieszę się, że wracam do Gniezna i sądzę, że jest to dobry wybór ze względu na dużą ilość treningów, zawodów młodzieżowych oraz meczów ligowych, dzięki czemu będę miał więcej jazdy, która pozwoli mi się rozwijać - dodał Kevin Fajfer.
W kadrze Startu Gniezno na przyszłoroczny sezon znajdzie się dwóch Fajferów. Oprócz Kevina, czerwono-czarnych barw bronić będzie też jego kuzyn - Oskar. - Na pewno obecność Oskara będzie dla mnie i dla drużyny dużym plusem, ponieważ zawsze mogę liczyć na jego pomoc i cenne rady - stwierdził nowy młodzieżowiec ekipy z Grodu Lecha.
W sezonie 2019 Kevin Fajfer i Damian Stalkowski będą podstawowymi młodzieżowcami gnieźnieńskiej drużyny. W osiąganiu dobrych wyników powinna pomóc ich znajomość. - Dobrze znamy się z Damianem, bo niejednokrotnie mieliśmy okazję się ścigać i wspólnie trenować - przyznał Fajfer.
Teraz 20-latka czekają przygotowania. Młody zawodnik oczywiście przewiduje inwestycje sprzętowe. - Jak to w każdą zimę, trzeba zainwestować w sprzęt. Jeśli chodzi o silniki, to aktualnie zapadły w zimowy sen - podsumował.
Radości z powrotu Kevina Fajfera do macierzystego klubu nie ukrywa menedżer czerwono-czarnych. - Uważam, że to doskonały moment na powrót Kevina do Gniezna. Przy odpowiednim przygotowaniu i wsparciu klubu, a nie mam tu wątpliwości, że tak będzie, w przyszłym sezonie wspólnie z Damianem (Stalkowskim -dop. red.) godnie zastąpią Maksa (Maksymiliana Bogdanowicza - dop. red.) i Norbiego (Norberta Krakowiaka - dop. red.). Wierzę, że ten duet będzie równie skuteczny i sprawi wiele niespodzianek. Cieszy też powrót wychowanka i wiara w to, że w tak ważnym ostatnim sezonie juniorskim, ma moje zaufanie i szansę na duży progres w dalszym rozwoju sportowym - ocenił Rafael Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"