Bartłomiej Kowalski jest wychowankiem szkółki Janusza Kołodzieja. W tym roku jeździł w Arge Speedway Wandzie Kraków. Punktowego szału nie było, ale ci, którzy widzieli zawodnika w akcji, podkreślają, że ma fajną sylwetkę i jest bardzo waleczny. Widać, że ma smykałkę do żużla i w przyszłości może być dużą gwiazdą tego sportu. Słysząc takie recenzje trudno się dziwić zainteresowaniu klubów tym zawodnikiem.
Bardzo chciał Kowalskiego Get Well, ale na ostatniej prezentacji nowych zawodników ostatecznie go zabrakło. W Toruniu planują jeszcze przedstawienie kolejnych żużlowców, więc to daje nadzieję, ale z drugiej strony można usłyszeć, że los Kowalskiego jest już przesądzone. Jeśli wierzyć w informacje, które do nas docierają, to młodziutki zawodnik nie pojedzie ani dla Get Well, ani dla forBET Włókniarza Częstochowa, który ostatnio skutecznie odbijał Aniołom żużlowców. Kowalski ma być zawodnikiem pierwszoligowej Stali Rzeszów.
W Rzeszowie Kowalski ma szansę rozwinąć skrzydła. Gwarancję rozwoju daje osoba trenera Janusza Stachyry, który może i jest surowy, ale potrafi właściwie ocenić i poprowadzić młodych zawodników. A Kowalski ma wiele nauki przed sobą. W tym roku zrobił dobre wrażenie, ale teraz chodzi o to, żeby w najbliższych sezonach zacząć to powoli przekładać na punktową zdobycz. W sezonie 2018 Bartłomiej wygrał dwa biegi. W sumie wystartował w 43. Dodajmy, że w formacji juniorskiej Stali są już: Michał Curzytek, Bartosz Curzytek i Mateusz Majcher.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje