We Włókniarzu niedosyt, ale i szczęście. Cieślak: Z sezonu wyszliśmy obronną ręką
- Przed sezonem czwarte miejsce bralibyśmy w ciemno. Koniec końców był niedosyt - mówi Marek Cieślak, który mimo wszystko dostrzega sporo pozytywów z sezonu 2018. - Wyszliśmy z niego obronną ręką - podkreśla.
ForBET Włókniarza do play-off doprowadzili głównie Leon Madsen i Fredrik Lindgren, którzy pojechali świetny sezon. Zagadką była forma przede wszystkim drugiego z nich. - Przed sezonem było wiele znaków zapytania, bo nikt z nas nie wiedział, w jakiej formie będzie Lindgren, który wcześniejszy rok skończył z poważną kontuzją. Przed przyjściem do nas słaba była też forma Miedzińskiego. Uważam, że z sezonu wyszliśmy obronną ręką - zaznacza.
- Nikt nie może powiedzieć, że był ojcem sukcesu. Na wynik walczył zespół ludzi: zawodnicy, mechanicy, zarząd, trener, który musi wszystko koordynować. Jest też publiczność, która dopinguje i stwarza atmosferę do ścigania na poziomie lepszym, niż normalnie - dodaje Cieślak.
Częstochowianie nie wywalczyli medalu na torze, ale zdobyli mistrzostwo na trybunach. Średnio mecze przy Olsztyńskiej oglądało 13 tysięcy kibiców, co jest najwyższym wynikiem w PGE Ekstralidze. - To, że Włókniarz zajął pierwsze miejsce pod względem frekwencji, świadczy o tym, że żużel częstochowianom się podobał. Skoro na stadionie byli kibice, to coś się działo, były fajne i interesujące mecze. Trzeba przyznać, że spotkania w Częstochowie były piękne, a szczególnie to z Unią Leszno - podkreśla trener forBET Włókniarza.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>