Holder złamał obojczyk jeżdżąc w czwartek na motocyklu crossowym. - Miał kilka dni przerwy między ligą szwedzką i meczem w Gorzowie. Akurat w Anglii nie startował i nie chciał tracić kontaktu z motocyklem Stąd pomysł, żeby trochę pojeździć na crossie. Trwało to raptem kilka minut, gdy przeleciał nad kierownicą i upadł nieszczęśliwie na obojczyk - powiedział menedżer Unibaksu Jacek Gajewski dla Gazety Pomorskiej.
Holder jest już po pierwszych badaniach, a diagnozy są dość optymistyczne i żużlowiec na tor może powrócić już za kilkanaście dni. W spotkaniu z gorzowską Stalą torunianie mogą skorzystać z zastępstwa zawodnika za Australijczyka.