Janusz Borzeszkowski: Tomasz Gollob nauczył nas wszystkiego, teraz chcemy mu pomóc

Już 16 grudnia w Hali Sportowo - Widowiskowej "Łuczniczka" w Bydgoszczy odbędzie się charytatywny turniej piłki nożnej "Gramy dla Tomka".

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski
Plakat reklamujący turniej dla Tomasza Golloba Materiały prasowe / Plakat reklamujący turniej dla Tomasza Golloba

W wydarzeniu wezmą udział m.in. najlepsi zawodnicy polskiego żużla, a dochód z imprezy przeznaczony będzie na leczenie legendarnego zawodnika - Tomasza Golloba. PZM i PGE Ekstraliga objęły honorowy patronat nad wydarzeniem.

- My, jako mechanicy, których Tomasz Gollob nauczył fachu, chcieliśmy mu bardzo pomóc i zrobić coś dla niego. Tomasz wybierał pomiędzy żużlem a piłką nożną. Zdecydował się na to pierwsze, jednak często grał w piłkę na turniejach halowych. Wybraliśmy turniej dla niego, bo uważamy, że będzie to doskonała forma pomocy oraz okazja do zaprezentowania żużlowców bydgoskiej publiczności - powiedział dla speedwayekstraliga.pl Janusz Borzeszkowski, jeden ze współorganizatorów wydarzenia.

Turniej odbędzie się w godzinach 11:00-17:00. Schemat przewiduje, że 12 drużyn (w tym m.in. 8 reprezentujących każdy klub PGE Ekstraligi) zostanie podzielonych na 2 grupy, w których toczyć będzie się rywalizacja "każdy z każdym", a potem odbędą się półfinały i finał. Mecze grupowe toczyć będą się na 2 boiskach z bramkami do piłki ręcznej, w formie futsal, czyli z udziałem 4 graczy i bramkarza. Półfinały i finał rozegrane zostaną oddzielnie.

Całość organizują Janusz Borzeszkowski, Wojciech Malak i Rafał Lewicki - byli mechanicy teamu Gollobów. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Polski Związek Motorowy, Polski Związek Piłki Nożnej, PGE Ekstraliga i Prezydent Miasta Bydgoszczy, Rafał Bruski.

W turnieju udział zapowiedzieli m.in. Bartosz Zmarzlik, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Jarosław Hampel, Grzegorz Zengota, Dawid i Wiktor Lampartowie, Paweł Przedpełski, Artiom Łaguta, Krzysztof Buczkowski, Janusz Kołodziej, Bartosz Smektała, Dominik Kubera i Michał Gruchalski.

Janusz Borzeszkowski spodziewa się licznego oraz pozytywnego odzewu środowiska żużlowego. - Wiedziałem, że Tomasz jest lubianym oraz szanowanym zawodnikiem i człowiekiem. Tak myślałem, że większość żużlowców zgodzi się na przyjazd na turniej, chociaż niektórzy nie mają wielkich umiejętności piłkarskich. Przyjadą ze względu na Tomasza Golloba i żeby mu pomóc - przyznał były mechanik mistrza Świata z 2010 roku w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Janusz Borzeszkowski swoją przygodę ze sportem żużlowym zaczynał właśnie od pracy z Tomaszem Gollobem, która wiele go nauczyła. - Tomasz zawsze był wymagający. Potrafił nawet w nocy zadzwonić, że chce odpalić motor i sprawdzić, czy dobrze chodzi. Byłem jednym z pierwszych jego mechaników, pracowałem 10 lat u mistrza świata. Nauczyłem się bardzo dużo, każdy z nas wyniósł coś z teamu Gollobów. To nie była łatwa praca. Tomasz nie był takim zawodnikiem, że powiedział, co i jak trzeba zrobić. Dawał silnik, kazał go rozebrać, nie mówiąc nic więcej. Już nawet samo to, że patrzyliśmy na to, co robi było sporym doświadczeniem. W moim przypadku uczyłem się wtedy wszystkiego od postaw i teraz mija mój 29. sezon. Do dzisiaj pracuję w żużlu - powiedział.

W przyszłym roku ruszy również kolejna odsłona cyklu FIM Speedway Grand Prix. Wśród faworytów do złotego medalu jest reprezentant Polski, Bartosz Zmarzlik. - Kibicuję Bartoszowi Zmarzlikowi i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie prowadził w Grand Prix od początku do końca. Może nie wszyscy zdominują cykl, ale mam nadzieję, że któryś z Polaków sięgnie po tytuł. Tak jak powiedziałem wcześniej, mam nadzieję, że uda się to Zmarzlikowi. Należy mu się. Jest pracowity i ma bardzo duży talent - zaznaczył Borzeszkowski, który nie jest zdziwiony zainteresowaniem na pierwszą rundę, która odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie (18 maja 2019 roku).

- Mamy najlepszych kibiców na świecie, którzy kibicują reprezentantom Polski. Każdy chciałby mieć możliwość zobaczyć zawody na PGE Narodowym z jak najlepszego miejsca i pod koniec roku może już nie być biletów - wyjaśnił.

Z kolei w PGE Ekstralidze tytułu bronić będzie leszczyńska Fogo Unia, jednak w ostatnim czasie siłę rażenia wzmocnił zielonogórski Falubaz, ściągając do zespołu, m.in. Martina Vaculika i Nickiego Pedersena. Według Borzeszkowskiego, to te dwie drużyny mogą być pierwszymi, które znajdą się w pierwszej "czwórce". - Największy "szał" transferowy zrobił Falubaz Zielona Góra. Myślę, że sezonie 2019 wejdą do fazy play-off razem z Fogo Unią Leszno. Dla mnie to są faworyci, ale na razie "na papierze". Wiadomo, że tor wszystko zweryfikuje. Mam nadzieję, że w czwórce znajdzie się też Cash Broker Stal Gorzów - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×